Skandal na MŚ w skokach: FIS reaguje momentalnie
Ogromna afera w całym świecie skoków narciarskich. Dziennikarz Sport.pl, Jakub Balcerski poinformował o tym, że norwescy skoczkowie korzystają z kombinezonów, które nie były monitorowane przez FIS. W tym celu specjalnie przeszywali chipy do nowych kombinezonów. Po dyskwalifikacjach na mistrzostwach świata rozpętała się wielka burza. Międzynarodowa Federacja Narciarska podjęła już poważne kroki.
Jeszcze przed końcem sezonu FIS podjęło decyzję o drastycznych zmianach, o czym poinformowała norweska dziennikarze NRK, norweskiej telewizji. Do końca sezonu każdy ze skoczków będzie mógł korzystać z zaledwie jednego kombinezonu. A to nie koniec obostrzeń!
Przez resztę sezonu wszystkie kombinezony będą znajdowały się w rękach FIS i będą wydawane zawodnikom dopiero pół godziny przed ich startami. To ma zapobiec kombinacjom przy strojach skoczków. Co więcej, kombinezony muszą zostać oddane także pół godziny po skoku.
- Potwierdzone w kadrach - dziś głosowanie FIS Council, żeby móc to zastosować. Parc Ferme w skokach narciarskich. Nareszcie, to się dzieje! - napisał Jakub Balcerski na „X”.
Po chwili okazało się, że spotkania nie będzie, a FIS nie zmienia przepisów, a jedynie je modyfikuje. - Nie będzie głosowania FIS Council, to będzie zatwierdzone "jako modyfikacja zasad, a nie ich zmiana" - potwierdzone przez FIS. Szczegóły zostaną omówione w trakcie dnia i wieczorem - dodał Balcerski.