Grzywacz, Małysz

i

Autor: Wojciech Olkusnik/, Marcin Bulanda / PressFocus, East News

Istne piekiełko

Kolejna afera w PZN! Poważne zarzuty pod adresem bliskiego współpracownika Małysza. "Nie powinien pić o 9 rano"

2025-03-11 14:59

Dzieje się ostatnio w Polskim Związku Narciarskim, tyle że niekoniecznie pozytywnie. Dopiero co kibice żyli aferą związaną z odejściem Aleksandra Stoeckla, a właśnie wybuchła kolejna. Tym razem pod ostrzałem znalazł się jeden z najbliższych współpracowników Adama Małysza - Tomasz Grzywacz, sekretarz generalny PZN. Były pracownik związku - trener Jakub Malczewski - publicznie na łamach "Przeglądu Sportowego Onet" postawił mu poważne zarzuty - finansowe i obyczajowe.

Kolejna afera w PZN! Bliski współpracownik Adama Małysza pod ostrzałem

W połowie lutego kibice sportów zimowych w Polsce żyli konfliktem na linii Adam Małysz - Alexander Stoeckl, który poskutkował odejściem tego drugiego z roli dyrektora sportowego ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej w PZN. W podobnym czasie odejście ogłosił Filip Rzepecki, odpowiedzialny za narciarstwo alpejskie. Jednak on na stanowisku pozostanie do kwietnia, a jeszcze w marcu w jego departamencie wybuchła kolejna afera.

Kolejny problem Adama Małysza. Nie tylko Stoeckl zrezygnował, kolejne odejścia 

Trener Jakub Malczewski skontaktował się z "Przeglądem Sportowym Onet" i ogłosił, że Polski Związek Narciarski zalega mu z wypłatą 60 tysięcy złotych. Od grudnia 2023 r. był on trenerem bazowym polskich alpejczyków, ale w maju zeszłego roku sekretarz generalny związku, Tomasz Grzywacz, miał mu zabronić przez osoby trzecie wystawiania faktur za pracę. Później w listopadzie miał zablokować jego awans na asystenta trenera w jednej z kadr. Mimo to, Malczewski wystawił fakturę za grudzień, a w styczniu otrzymał list z wypowiedzeniem podpisany przez Grzywacza i prezesa Adama Małysza.

QUIZ: Czy rozpoznasz polskich mistrzów świata?
Pytanie 1 z 12
Kim jest ten sportowiec?
QUIZ: Kim jest ten sportowiec?

Zdaniem Malczewskiego jest to prywatna zemsta sekretarza związku. - Pan Grzywacz rozpowiada o mnie nieprzychylne komentarze, a moim zdaniem powód mojego zwolnienia jest prosty. Zwróciłem mu oraz jego asystentce uwagę na międzynarodowych zawodach na Słowacji, że jako oficjel nie powinien spożywać alkoholu o 9 rano i to na stoku, gdzie rywalizowali zawodnicy. Na stoku pił piwo, a ona prosecco. Po pierwsze to niesportowa postawa, po drugie był tam w roli przedstawiciela Polskiego Związku Narciarskiego - stwierdził były pracownik PZN.

Słowa Małysza o Kamilu Stochu odbiły się szerokim echem! Prezes PZN dostał mocną kontrę. Ten argument wywołał poruszenie

Grzywacz dementuje jednak słowa trenera. Jego zdaniem związek nie zalega z żadnymi pieniędzmi. W czerwcu, ze względu na niedotrzymywanie obowiązków w końcówce kwietnia i maju, prezydium PZN miało zawiesić realizację umowy Malczewskiego do odwołania. Ten od tamtej pory nie otrzymał żadnego zlecenia i "bezpodstawnie" wystawiał kolejne faktury. Sekretarz generalny twierdzi, że były pracownik próbuje wyłudzić od związku 80 tys. złotych i zapowiada reakcję prawną. Odpowiada też na teorię o zemście.

Prywatną zemstę to chyba właśnie toczy sam pan Malczewski, bo to ja i inni pracownicy związku przyłapali go na niegodziwościach i nadużyciach. Na Słowacji byłem bardziej prywatnie niż służbowo, bo miałem się spotkać z trenerami oraz Andreasem Zampą w celu wstępnych i nieformalnych rozmów na temat pomysłu wspólnych zawodów pucharowych krajów ościennych (Polski, Słowacji i Czech) - powiedział "Przeglądowi Sportowemu Onet" i wyjaśnił sytuację z piciem alkoholu o 9 rano.

Na zawody, które się tam odbywały, przyjechałem już tylko czysto towarzysko. Co więcej, nigdy w związku nie miałem asystentki i mieć pewnie nie będęOczywiście przyznaję, że zostało mi i pani Martynie Mitał [menedżer ds. zarządzania sportem i kadr narodowych w PZN] zrobione zdjęcie, na którym siedzę przy piwie (notabene bezalkoholowym), ale jak powiedziałem, niektórym bardzo przeszkadza, że działamy w związku uczciwie, sprawiedliwie i przede wszystkim transparentnie - odpowiedział Grzywacz.

Stefan Horngacher przemówił po oszustwie Norwegów na MŚ. Jaśniej się nie da!

Tak Adam Małysz walczy z hejtem, który się na niego wylewa. Nie dotyka go

Najnowsze