Andrzej Kostyra: - Podobno miałeś stoczyć 11 lipca w Bielsku-Białej pożegnalną walkę z Przemkiem Saletą. To aktualne?
Tomasz Adamek: - Nie, będzie inny przeciwnik. Ale nie chcę ujawniać, bo nie jest nic podpisane. Na pewno nie będzie to Polak. Ślubu córki w Polsce też nie przekładam.
- Nadal trenujesz?
- Tak, żona mówi mi, że mam ADHD. Poza tym muszę trenować, aby nie złapać brzucha bo Dorota mogłaby mnie zmienić na młodszy model (śmiech).
Przemysław Saleta: Walka z Tomaszem Adamkiem? Oficjalnie nic nie wiem
- Nie myślisz żeby zostać trenerem?
- Myślę, jest projekt telewizji Polsat i PKOl, ja byłbym jego twarzą, trenowałbym bokserski narybek w Polsce i w USA, w New Jersey, może na Florydzie w gymie u Gusa (Currena - przp. red.).
- No to do zobaczenia w Polsce, na tej twojej pożegnalnej walce. Tylko czy na pewno pożegnalnej, bo tyle już tych twoich pożegnalnych walk było...
- Zrobię kilka rund, pięć może sześć. To będzie naprawdę pożegnanie, bo trzeba zająć się innymi sprawami. Może właśnie szkoleniem młodzieży, bo politykę mi odradzają...