O ewentualnej walce Ołeksandra Usyka z Tysonem Furym mówiło się w ostatnim czasie bardzo wiele. Rozpoczęto negocjacje, by doprowadzić do walki dwóch mistrzów, ale ostatecznie zakończyły się one fiaskiem. Z doniesień medialnych wynika, że Fury żądał po prostu więcej i więcej, co ostatecznie przekreśliło porozumienie w sprawie walki. Choć nikt oficjalnie nie może powiedzieć, że taka walka nie dojdzie do skutku, to trudno mieć na to nadzieje – Tyson Fury bowiem niedawno zapowiedział, że liczą się dla niego tylko pieniądze i wcale nie musi z Usykiem walczyć. Dodał też że planuje inne walki.
Tyson Fury znów tylko potrafi szydzić
Tyson Fury zapowiedział, że nie interesuje go zdobycie kolejnych pasów mistrzowskich (gdyby do tej walki doszło, to mielibyśmy pierwszą unifikację najważniejszych pasów od 1999 roku i Lennoxa Lewisa). Zapowiedział, że liczy się dla niego tylko kasa, a walcząc z Ukraińcem nie ma szans na wielką wypłatę. Przy okazji znów zaczął obrażać Usyka.
Oczywiście „Gypsy King” jest znany z trudnego charakteru i ze swojego ciętego języka. Jednak ciągłe obrażanie Ukraińca, przy jednoczesnym unikaniem walki z nim, wygląda w tej chwili już żałośnie i niesmacznie. – Nie jestem zainteresowany walką z Usykiem. To mały ukraiński kloszard. Tylko tym dla mnie jest. (…) To po prostu obcokrajowiec, który nie mówi dobrze po angielsku, więc tak naprawdę nie można go sprzedać. Szukam innego Amerykanina. Prawdopodobnie będę chciał walczyć z Jonesem – powiedział mistrz federacji WBC na łamach „Daily Mail”.
Nie można oczywiście wykluczyć, że jest to jedynie gra pod wyciągnięcie jeszcze większej kasy i korzystniejszego podziału gaży z obozu ukraińskiego boksera, jednak Fury już nie raz pokazał, że potrafi po prostu porzucić sportowe wartości dla własnej wygody - po zdobyciu pasów mistrzowskich federacji IBF, WBO, WBA odmówił walki z oficjalnym pretendentem pierwszej z wymienionych organizacji, by walczyć w rewanżu z Władimirem Kliczką (do którego ostatecznie nie doszło). Resztę pasów (obecnie to właśnie te trzy należą do Usyka) stracił, bo nie przystąpił do ich obrony, a powodem były jego problemy z alkoholem i narkotykami.