Alkohol stanął na drodze do dobrych wyników już niejednemu zawodowemu sportowcowi. Teraz może się o tym przekonać także i Tyson Fury, który jednak nie wygląda na zawodnika zamierzającego się tym przejmować. Ustalane są ostatnie szczegóły jego hitowego starcia z Anthonym Joshuą, do którego ma dojść na przełomie czerwca i lipca w Arabii Saudyjskiej. Czy to oznacza, że pięściarz jest w solidnym reżimie treningowym i poświęca każdą chwilę na pracę nad sobą oraz regenerację? Niekoniecznie, a właściwie to... kompletnie nie!
Krystian Pudzianowski na planie teledysku - ZDJĘCIA
Fury zszokował opinię publiczną wyznając jak prowadzi się obecnie. W rozmowie z brytyjską "IFL TV" wyznał, że dni upływają mu w zasadzie wyłącznie na... piciu piwa! - Wypijam do dwunastu kufli dziennie. Nic nie jem, kalorie dostarczam za pomocą alkoholu. Trenowałem i nie widziałem postępów, zatem jestem człowiekiem czasu wolnego. Walka? Nie mam jej dopóki nie pojawi się oficjalna data oraz pieniądze. Na razie ten temat nie jest dla mnie ważny - stwierdził pięściarz.
Jak zatem widać, Tyson Fury zdecydowanie nie stresuje się póki co nadchodzącym wyzwaniem sportowym. By nie powiedzieć więcej, że w ogóle nie bierze go pod uwagę. Czas pokaże, czy tak ryzykowne podejście nie przyniesie opłakanych skutków.