W głównym pojedynku Przemysław "Smile" Gorgoń nie sprostał pochodzącemu z Ukrainy Petro Lakotskiemu. - Przemek nie może stać w miejscu i przyjmować wymian z dużo silniejszym Lakotskym, który mocno bije. Pierwsza runda pokazała, że Gorgoń pracując na nogach i wyprzedzając zamiary Ukraińca ma szansę. Ale rywal postawił wszystko na jedną szalę, trafił dosyć mocno Polaka i szybko się skończyło – powiedział Snarski.
Snarski ocenia Białystok Chorten Boxing Show VII
Promotor dodał, że Gorgoń, mimo że w ciągu ostatnich 12 miesięcy łącznie wygrał 1 z 4 walk, jest bardzo ambitny i szuka możliwości boksowania z jak najlepszymi rywalami. - W mojej ocenie w Białymstoku mógł spotkać się z innym rywalem. Przemek i jego trener zdecydowali, że chcą walczyć z Petro. Wierzyli, że zwycięstwo z Ukraińcem pozwoli Gorgoniowi na znaczący skok w rankingu oraz umożliwi toczenie kolejnych dobrych walk. Oczywiście widać, że cała polska czołówka z wagi półciężkiej będzie miała poważny problem, aby wygrać z Lakotskyim – ocenił Snarski.
Promotora bardzo ucieszyła druga zawodowa wygrana Filipa Szpakowicza, tym razem z bardziej doświadczonym Arturem Gierczakiem. - Filip wyrasta nam na poważnego zawodnika. Podpisując z nim umowę byłem przekonany, że to bardzo dobry pięściarz. Na co dzień współpracuje z trenerem Albertem Sosnowskim, przyjeżdża też do mnie do Białegostoku na konsultacje i wierzę, że zrobimy z niego dobrego i widowiskowego pięściarza. Filip wszedł bardzo dobrze w walkę, od początku trafiając Gierczaka. Kontuzja łuku uniemożliwiła Arturowi kontynuację walki. Szkoda, bo rywalizacja nabierała kolorytu. „Szpaku” pokazał, że wie po co wchodzi do ringu – stwierdził olimpijczyk z Barcelony.
W innej walce Bartłomiej Przybyła bez żadnych kłopotów pokonał urodzonego w Mongolii Bazargura Jugdera. - Bartek w dobrym stylu powrócił po niepełna 9-miesięcznej przerwie i odniósł 6. zwycięstwo z rzędu. Zaprezentował dużo dobrych akcji z twardym mongolskim przeciwnikiem. Przyszłość w rękach Przybyły, a ja zrobię wszystko, aby ten 24-letni zawodnik był topowym pięściarzem Chorten Boxing Production. Generalnie chcę pogratulować wszystkim moim zawodnikom, którzy wygrali swoje pojedynki – zaznaczył promotor.
Michalczewski gościem honorowym
Gościnnie wystąpił też Mateusz Polski, który nie miał lekko w pojedynku z groźnym Gruzinem Konstantinem Jangawadze, który niejednokrotnie trafił Polaka w końcowych rundach ale "Polaczek" umiejętnie wypunktował swego rywala. Gościem honorowym białostockiego eventu był Dariusz Michalczewski, zaś pojedynki boksu olimpijskiego – pod patronatem "Tygrysa" – sędziował inny legendarny polski zawodnik Paweł Skrzecz.