W ostatnich miesiącach fani boksu w najlepszym wydaniu nie mieli powodów do narzekania. Najpierw Ołeksandr Usyk w świetnym stylu odebrał trzy pasy mistrzowskie wagi ciężkiej Anthony’emu Joshui, a później doszło do trzeciego starcia pomiędzy Deontayem Wilderem i Tysonem Furym. W pierwszym starciu Amerykanina z Brytyjczykiem był remis, w drugim zaś Fury wygrał przez TKO. Wilder pałał chęcią zemsty i wydawało się, że w trzecim starciu może jej dokonać. W 4. rundzie ich starcia Fury aż dwukrotnie znalazł się na deskach. „Król Cyganów” przetrwał jednak trudny moment i w 11. rundzie znokautował swojego rywala. Walkę z Brytyjczykiem Wilder okupił kontuzją i do ringu nie wróci on przynajmniej przez pół roku. Choć wydawało się, że walka ta zamknie historię rywalizacji tych dwóch zawodników, to menedżer 35-letniego boksera przyznał, że mogą oni spotkać się po raz czwarty.
Mateusz Borek stanął z nim twarzą w twarz! O tym zdjęciu będzie głośno!
Zobacz, jak Tyson Fury bawił się po wygranej z Wilderem
Deontay Wilder nie ma dość – chce czwartej walki z Furym
O planach Amerykanina opowiedział jego menedżer, Shelly Finkel. – Nie ma teraz tego w planach, ale chciałby zmierzyć się z Furym jeszcze raz. Nie sądzę, żeby ludzie chcieli to oglądać akurat teraz, musi się odbyć kilka innych walk, po nich być może będzie taka możliwość. Koniec końców, poza zwycięzcą walki Usyk – Joshua, Fury'emu nie zostało wiele opcji – wyjaśnił menedżer na łamach „The Sun”.
Polscy bokserzy powalczą o wielkie premie MŚ. Ósemka wyruszy do Belgradu
Słowem przypomnienia – przed walką Deontay Wilder zapowiadał, że nie będzie czwartego starcia z Furym, bo trzecie zakończy nokautem na Brytyjczyku. Ostatecznie jednak zdaje się, że porażka nieco zweryfikowała jego plany. Faktycznie jednak walka ta raczej nie ma szans odbyć się w najbliższym czasie, bowiem obaj zawodnicy są w nieco innej sytuacji. Kolejne miesiące znów jednak mogą tak zmienić układ sił w czołówce wagi ciężkiej, że czwarta walka Wilder – Fury będzie miała rację bytu.
