Witalij Kliczko: Byłem w szoku, że Adamek nie pada na deski

2011-09-12 4:00

Ukraiński mistrz świata sprawił Tomaszowi Adamkowi (35 l.) bezlitosne lanie w ringu. Ale później pocieszał go w narożniku i chwalił na konferencji prasowej. - Tomek to fajny facet, naprawdę go lubię. Wiem, że liczyliście na to, że będziecie mieli polskiego mistrza świata, przepraszam - uśmiechał się Witalij Kliczko (40 l.).

Ukrainiec zanotował 40. zwycięstwo przed czasem w 45. zawodowej walce. Takiej średniej nokautów nie miał żaden mistrz wagi ciężkiej w historii. Teraz o sile ciosu Kliczki boleśnie przekonał się Adamek. "Doktor Żelazna Pięść" był jednak pod wrażeniem postawy Polaka.

- Tomasz zasłużył na szacunek za to, co pokazał. Może to wyglądało na łatwą walkę, ale było inaczej - mówił Kliczko. - Rywal był szybki, odważny i pokazał wielkie serce do walki. Ale to za mało, żeby zostać mistrzem świata wagi ciężkiej. Tomasz ma niesamowicie mocną szczękę. W trzeciej rundzie dostał naprawdę bardzo silny cios. Pomyślałem: wow, to niesamowite, Adamek wciąż stoi! W czwartej rundzie było tak samo. Naprawdę długo się trzymał, ale wiedziałem, że wcześniej czy później go znokautuję. To była tylko kwestia czasu.

Kliczko przyznaje, że w pełni kontrolował walkę i ani przez moment nie czuł zagrożenia ze strony Adamka. - Tomek jest najlepszym bokserem na świecie. Poważnie! Ale nie w wadze ciężkiej... To był błąd z jego strony, że zdecydował się na zmianę kategorii wagowej - uważa Ukrainiec. - Po walce podszedłem do Adamka i powiedziałem mu, że dobrze walczył i że żałuję, że musiał przegrać.

Klasę Polaka docenił także Władimir Kliczko (35 l.), mistrz świata federacji WBA, WBO i IBF. - Tomek po raz kolejny udowodnił, że ma wielkie serce do walki. Próbował wszystkiego, ale nic nie mógł zrobić. Witalij, mimo 40 lat na karku, z każdym dniem jest coraz lepszy - podkreśla młodszy brat mistrza WBC. - Sędzia podjął świetną decyzję, bo każdy kolejny cios mógł spowodować ciężki nokaut Adamka.

Bracia Kliczkowie już szukają potencjalnych rywali. Pierwszy w kolejce jest David Haye. - Z tym gościem to jest sprawa osobista. Obraził mnie i mojego brata. Władimir pokonał go na punkty, a ja za punkt honoru postawiłem sobie, że go znokautuję - mówi Witalij Kliczko.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze