Bułgar wydaje się zirytowany. Ma powody. Najpierw walka została przełożona o miesiąc. Ponoć Kliczko nabawił się nieoczekiwanej kontuzji. Jak widać nie aż tak bolesnej, by nie walczyć kilkanaście dni później. Później problemem okazały się kontrole antydopingowe. Jak twierdzi niepokonany pretendent, w momencie gdy on badany był sześć razy w dwa miesiące, Ukrainiec mógł robić co mu się tylko podobało. Testów nie przeszedł bowiem żadnych.
Pulew ma dla kogo walczyć. Zobacz przepiękną dziewczynę Bułgara!
A to tylko wierzchołek góry lodowej. Za małe rękawice na oficjalnym treningu przed walką? Drobnostka. Zwłaszcza w porównaniu do informacji, że Bułgar ostatecznie walczyć będzie tylko o tytuł federacji IBF. Pozostałe - WBA, WBO oraz IBO - pozostaną w rękach Kliczki nawet w razie porażki. Oficjalnie z powodów finansowych. Nieoficjalnie - ponieważ dominator z Ukrainy rywala się zwyczajnie boi.
Pulew do tej pory stoczył w karierze dwadzieścia walk. Wszystkie wygrał. Jedenaście z nich kończyło się nokautem. Porównań z Władimirem Kliczką jednak nie wytrzymuje. Ten od dekady pozostaje niepokonany, a jego największym problemem wciąż pozostaje znajdowanie kolejnych rywali do obijania w ringach.
Jego ewentualna porażka odebrana więc zostanie jako prawdziwa sensacja.
Pojedynek Kliczko - Pulew można opbejrzeć w Polsat Sport. Początek o 20.30.
Relacja ONLINE w Gwizdek24.pl. Zapraszamy!
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail