We wtorek Wrzesiński zakończył miesięczny obóz w angielskim Southampton, gdzie pracował z nowym trenerem Wayne'em Battenem. - Nigdy nie miałem tak długiego i – co najważniejsze – owocnego zgrupowania w wieloletniej karierze pięściarskiej. Pierwotnie miałem lecieć na Wyspy Brytyjskie dopiero w maju i na dłużej, ale propozycja walki z Galiatano sprawiła, że termin obozu został przyspieszony. Jestem bardzo zadowolony, bowiem popracowałem z bardzo spostrzegawczym szkoleniowcem, zresztą asystenci Battena też mi bardzo pomogli, a dodatkowo miałem grupę świetnych sparingpartnerów - i zawodowców i amatorów – powiedział pochodzący ze Złotowa, a mieszkający w Poznaniu Wrzesiński.
Po 10 latach znowu mamy medale MŚ w boksie. Dwie Polki na podium
Po latach sukcesów na polskich ringach profesjonalnych w kategoriach lekkiej i super lekkiej, bokser Tymexu przenosi się do wagi super piórkowej z limitem ok. 59 kg.
- Już niemal dekadę walczę jako zawodowiec, a teraz wprowadzamy dużo nowości! A wszystko po to, by nazwisko Wrzesiński stało się rozpoznawalne nie tylko na europejskich, ale i światowych ringach. Od dłuższego czasu szykowałem się do przejścia do wagi super piórkowej, choć o tym głośno nie mówiłem. Kiedy zaczynałem karierę w naszym kraju, w najniższych kategoriach nie było możliwości rozwoju, dlatego budowałem swoją pozycję i ranking w nieco wyższych. Dziś jestem gotowy na super piórkową, w której mam duże możliwości międzynarodowego rozwoju. Ostatni raz w limicie 59 kg walczyłem jako amator, co więcej zdarzyło się podczas meczu w Holandii, że musiałem w trybie natychmiastowym zejść do 57 kg. Wagę zrobiłem i wygrałem! - przyznał Wrzesiński.
Ale zanim wyjechał do Anglii, by przygotowywać się do zawodowego debiutu w nowej kategorii, podczas prywatnego, rodzinnego wyjazdu na Maltę poznał Marka Chamberleina, innego podopiecznego Battena.
- Nie wyszła mi współpraca z trenerem Tomaszem Dylakiem, który został selekcjonerem kobiecej reprezentacji Polski, dlatego szukałem nowego szkoleniowca. Bardzo pomogła moja żona Natalia, która doradza mi w wielu kwestiach organizacyjnych. Nawiązała kontakt – poprzez osobę z Polski – z trenerem Battenem, a kiedy ten prześledził moją karierę i dodatkowo dowiedział się, że udzielam się w wielu akcjach charytatywnych, tym bardziej zgodził się mi pomóc. A ja przy okazji pojedynku w Środzie Wielkopolskiej pomagam kilkunastomiesięcznej Lilce, która uległa wypadkowi. Prowizja ze sprzedanych kilkuset biletów zostanie przekazana na jej leczenie – stwierdził bokser grupy Tymex.
Popek zamienia klatkę na ring! Raper wystąpi na GROMDA 9, szykuje się wielki hit!
Wrzesiński zwrócił uwagę, że w klubie Batten’s Boxing w Southampton kluczowa jest praca indywidualna. Zdecydowanie mniej jest treningów grupowych, chyba, że chodzi o sparingi zadaniowe.
- Batten ma niesamowite wyczucie, dużo widzi, jest bardzo spostrzegawczy. Każda jego wskazówka jest niezwykle trafna, począwszy od oceny tarczowania, po sparingi. I jeśli chodzi o taktykę i technikę. A miałem okazję walczyć i z bokserami z wyższych wag, i z mojej, z praworęcznymi i mańkutami, a także z wyższymi od siebie, jak również niższymi. Byli i rywale technicy i typowi puncherzy, którzy każdym ciosem chcieli urwać mi głowę. Nie dawałem się trafić! - „Wrzos”.
Wielokrotny Mistrz Polski zawodowców i amatorów ucieszył się z wyboru Galiatano na przeciwnika na piątkowej gali w Środzie Wielkopolskiej.
- Przede wszystkim cieszę się, że zaboksuję w tym mieście, które dobrze znam i lubię, bo przez kilka lat prowadziłem w Środzie treningi indywidualne. Galiatano jest mocnym zawodnikiem, bardzo szybkim, więc czeka mnie fajny test w nowej wadze. Ale nie widzę innej opcji niż zwycięstwo. Niestety, przesunięcie gali w Anglii sprawiło, że zabraknie w narożniku trenera Battena. Ale będą inne osoby, które bardzo dobrze mnie znają i czują boks, jak mój brat Marcin Wrzesiński i Dawid Karpa.
W piątek walczyć będą także inni pięściarze Tymex Boxing Promotion, również pochodzący z Wielkopolski - Tomasz „Joker” Nowicki spotka się z Anglikiem Louisem Greenem, a Łukasz „Gruby” Maciec zmierzy się z Kolumbijczykiem Joelem Julio.
Zdemolował Szpilkę, teraz powalczy z Kownackim?! Wielka walka Polaka na horyzoncie