Za co zatrzymano Usyka na lotnisku?
We wtorek wieczorem Oleksandr Usyk został zatrzymany na lotnisku w Krakowie. Nagranie z zakutym w kajdanki mistrzem świata szybko obiegło Internet, ale przez pewien czas nieznane były szczegóły zajścia. Żona pięściarza i jego obóz starali się uspokoić zaniepokojonych fanów, a niedługo później Usyk wyszedł na wolność. Od razu wydał oświadczenie, w którym poinformował o nieporozumieniu i docenił postawę polskich służb wykonujących swoje obowiązki. Nie zdradził jednak szczegółów, które publicznie przedstawił promotor Andrzej Wasilewski. To on współpracował m.in. przy organizacji pamiętnej gali Usyk - Dubois we Wrocławiu.
"Nasze lotniskowe służby nie chciały, ponoć zupełnie bez powodu, wpuścić do samolotu jego towarzysza. Trzeźwego, z dokumentami. Usyk odmówił w tej sytuacji wejścia na pokład i został zatrzymany. Co za wstyd! Znam dobrze, osobiście Oleksandra Usyka, zawsze top elegancki i szanujący prawo!" - napisał Wasilewski na platformie X. Wcześniej poinformował, że Usyk przyjechał do Krakowa autem z Kijowa, aby wylecieć na obóz przygotowawczy do Hiszpanii.
"Usyk już oczywiście wolny. Chciałbym się dowiedzieć, kto i dlaczego kazał go nawet na ten krótki czas zakuć w kajdanki jak pospolitego przestępcę na lotnisku w Balicach? Straszny wstyd na cały świat!!!" - informował promotor jeszcze w nocy. W środę rano na spokojnie odniósł się do zamieszania i docenił postawę ukraińskiego mistrza.
"Jak widać po dalszym przebiegu sytuacji z Usykiem, zatrzymanie i zakucie w kajdanki Mistrza było kompletnie niepotrzebne i błędne. Bardzo dobrze, że sam Mistrz medialnie bagatelizuje temat i odnosi się z szacunkiem do wszystkich ludzi i instytucji" - skomentował Wasilewski. Jak na razie do sprawy nie odniosły się polskie władze, które są wywoływane przez ukraińską dyplomację. Szef tamtejszego MSZ zapowiedział wysłanie do Polski stosownej noty dyplomatycznej, a zaangażowany w sprawę był nawet sam prezydent Wołodymyr Zełenski.