- Zachowanie Szpilki na konferencji prasowej uważam za karygodne. Bokserzy na całym świecie okazują sobie szacunek i zaistniała sytuacja pomiędzy Szpilką i Zimnochem jest kompromitująca. Dlatego Szpilki nigdy nie będzie można nazwać następcą Andrzeja Gołoty - mówi Cendrowski.
Według Cendrowskiego Zimnoch teraz musi uzbroić się w cierpliwość. - W czasach amatorskich pokazał Arturowi, gdzie jego miejsce! - przypomina.
Cendrowski uważa, że przedwcześnie zrobiono ze Szpilki gwiazdę wagi ciężkiej. - Jego boksowanie pozostawia wiele do życzenia. Sztab szkoleniowy Szpilki zapowiadał, że łatwo rozprawi się z Zimnochem, a teraz walka została odwołana. Prawdopodobnie zaistniała obawa porażki. Oczywiście w grę wchodzą wielkie pieniądze, dlatego wszystkie poczynania są przemyślane i zaplanowane. W dzisiejszych czasach bardziej liczy się widowisko, a nie czysty sport - twierdzi jeden z najbardziej utytułowanych polskich bokserów.