Nie było wątpliwości, że podczas walki Artura Szpilki z Mariuszem Pudzianowskim nawet na chwilę nie będzie można mrugać, bo w każdej sekundzie może wydarzyć się coś wielkiego. Mało kto spodziewał się jednak, że już w pierwszej akcji Szpilka zdecyduje się na próbę latającego kolana. Pudzian rozczytał plany rywala znakomicie i niemal od razu powalił go na plecy i przez całą rundę dominował z góry.
Szpilka opublikował nietypowe wideo. Fani nie mogli powstrzymać się od śmiechu
Pudzianowski choć był w dosiadzie, nie był w stanie skończyć przeciwnika i wygrać pojedynku już w pierwszej rundzie. Szybko się to na nim zemściło, bo na początku drugiego starcia najpierw przyjął prawy sierpowy, a następnie lewy i runął na deski. Szpilka dopadł do rywala i zaczął go okładać i w takim wypadku sędzia musiał przerwać walkę. Pięściarz nie krył ogromnej radości ze zwycięstwa.
Szpilka nie byłby jednak sobą, gdyby do całej sprawy nie podszedł humorystycznie. Kilkanaście godzin po pojedynku opublikował w mediach społecznościowych nietypowe nagranie. - Jest jedna zasada nie bijemy w Pumbusia - brzmi opis do wideo. Pokazuje ono jak w parterze Pudzian uderza w tatuaż z podobizną Pumby, jednego z psów Szpilki. Wideo sugeruje, że mocne ciosy, które potem spadły na głowę Pudzianowskiego były "zemstą" za Pumbusia. Fani w komentarzach nie ukrywali rozbawienia nagraniem.
Listen on Spreaker.