Szpilka w ostatniej walce błyskawicznie przegrał z Arkadiuszem Wrzoskiem, ale to co najgorsze wydarzyło się później. Były pretendent do tytułu mistrza świata w boksie w wadze ciężkiej wylądował w szpitalu. Powód? "Szpila" kilka lat temu został zarażony gronkowcem i na początku czerwca bakteria znów dała znać o sobie.
- O śmierć się nie otarłem, nie można tak mówić, ale niedużo brakowało do sepsy, a wiadomo jak to z tą sepsą bywa - zdradził w rozmowie z Andrzejem Kostyrą.
Artur Szpilka poleciał do Barcelony. Wypił piwo pod Sagradą Familią
W tym samym wywiadzie Szpilka zaznaczył, że w szpitalu miał wiele czasu na różne przemyślenia i teraz chce zacząć więcej korzystać z życia. I tak też robi. Zawodnik KSW z samego rana w niedzielę wsiadł w samolot i kilka godzin później pojawił się pod Sagradą Familią w Barcelonie.
Secesyjny kościół zrobił na nim ogromne wrażenie. Na relacji na Instagramie zdjęcie budowli zaprojektowanej przez Antoniego Gaudiego okrasił zdaniem "Szczęść Boże", a już w następnym wpisie możemy zobaczyć go... pijącego piwo pod jedną z największych atrakcji stolicy Katalonii.