Kacper „Ludwiczek” Bociański zostawił serce w klatce. Choć nie ma zbyt imponujących warunków fizycznych, to bardzo dzielnie walczył z dużo większym od siebie Dariuszem „Daro Lwem” Kaźmierczukiem. Przegrał, ale między rundami wszystkich pogodził sędzia. Piotr Jarosz musiał interweniować, gdy zawrzało między Ludwiczkiem i Daro Lwem tuż po gongu.
Gdzie i kiedy HIGH League 7? Znamy odpowiedź, organizatorzy wszystko ujawnili
Runda już się skończyła, a dosłownie kilka chwil po sygnale – Ludwiczek wyprowadził jeszcze jeden cios w kierunku Daro Lwa. Ten szybko się zagotował i zaatakował Ludwiczka. Jego emocje ostudził jednak sędzia Piotr Jarosz, który odciągnął go od rywala i subtelnym ruchem powalił na ziemię. Od razu Daro Lew wiedział, że źle postąpił. Ludwiczek, zły na całe wydarzenie, pozdrowił rywala środkowym palcem.
Ostatecznie to jednak Daro Lewm wygrał z Ludwiczkiem. To dla niego druga wygrana we freakfightach.