Konflikt między Wielkim Bu a Denisem Załęckim zaczął się już dawno. Panowie nie szczędzili sobie gorzkich słów w sieci i było niemal pewne, że do ich walki w końcu kiedyś musi dojść. Ta miała miejsce pod koniec 2023 roku na gali Clout MMA 3 i wielu fanów ostrzyło sobie zęby. Zapowiadało się bowiem, że w klatce zobaczymy prawdziwą jatkę. I taki scenariusz chciał zrealizować Masiak, ale niekoniecznie Załęcki. "Bad Boy" co chwila się przewracał i o płynnej wymianie ciosów nie było mowy.
Wielki Bu masakruje Załęckiego
Wzbudzało to zarówno irytację kibiców, którzy nie zostawili suchej nitki na Załęckim, ale również i Wielki Bu jeszcze podczas walki pokazywał zdenerwowanie, czemu dziwić się nie można. Po starciu "Bad Boy" mówił, że zawiodła go głowa i teraz musi odpocząć od walk. Do tych słów w rozmowie z Fansportu TV odniósł się Masiak. Nie wierzy w żadne wymówki Załęckiego i ostro się o nim wypowiada.
- To jest udawane. To jest ten sam wał. Akurat musi zrobić sobie półroczną przerwę, omijając jedną galę. Tą samą, co zeszłego roku, w tym samym miejscu? (Clout MMA 4 odbędzie się w Łodzi - przyp.red.) I będzie „super zdrowy i w super formie, ani korku wstecz!” Wiesz, to show już było… Pokazał, że jest ci**, że nie uznaje wyższych wartości, niż pieniądz, że nie ma godności. A poziom sportowy? To jest dodatek - wypalił Wielki Bu.