Nie takiego powrotu Mariusza Pudzianowskiego spodziewali się kibice. Na ostatniej gali XTB KSW 105 były strongman stoczył pierwszą walkę od blisko dwóch lat, ale został zdemolowany w 30 sekund przez brytyjskiego mistrza strongmanów, Eddiego Halla. "Bestia" z Anglii debiutowała w MMA i od samego początku mocno rzuciła się na "Pudziana", zasypując go gradem ciosów. Po wylądowaniu na macie ikona KSW nie wytrzymała tej nawałnicy i odklepała, zmuszając sędziego do przerwania walki. Pewne kontrowersje budzi technika wyprowadzanych przez Halla ciosów - kilka z nich trafiło Pudzianowskiego w tył głowy.
"Prawdziwi fighterzy nie klepią ciosów". Pudzianowski zrównany z ziemią przez dyrektora KSW
Tańcula wyśmiewa Pudzianowskiego po klęsce z Hallem
"Przegrałem!!! Wystarczyło 5 młotków w potylicę i zapamroczyło. Oberwać w tył głowy wystarczyło!!!" - komentował na gorąco swoją porażkę 48-latek. Podkreślał jednak, że rywal był lepszy i takie sytuacje zdarzają się w sportach walki. Mimo to, Pudzianowski zdaniem Arkadiusza Tańculi rozważał oficjalny protest!
"Ale jaja xD Pudzian z Bratem chcieli zgłosić protest po walce z Eddiem Hallem, ale jak się dowiedzieli, że to kosztuje 4 tys. to zrezygnowali xD #potwierdzoneinfo" - napisał na portalu X czołowy polski freak-fighter, znany m.in. z FAME MMA.
Mariusz Pudzianowski ostro odpowiada dyrektorowi KSW! Po tych słowach nie wytrzymał
Pudzian zarobił z Hallem krocie
Doniesienia Tańculi brzmią dość absurdalnie, zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę, że Pudzianowski za walkę z Hallem według medialnych informacji miał zarobić od 1,5 do nawet 2 milionów złotych! Daje to nawet 65 tys. zł za każdą z 30 sekund stoczonego pojedynku. News o rezygnacji "Pudziana" z protestu z powodu opłaty szybko zdobył rozgłos w internecie. Nie jest to też pierwszy raz, gdy w przestrzeni publicznej mówi się o dokładnym liczeniu pieniędzy przez byłego strongmana.
- Powiedział mi: "Jestem sławnym gościem, który już jest z innej dyscypliny. I nie dostaję pieniędzy za to, co wypracowaliśmy w MMA, tylko za to ten. Ja cię poreklamuję i dam ci takie pieniądze, a ty się ciesz". No i później mnie tak reklamował, że mówił, że chłopaki go trenują. Nie, że Mirosław Okniński, tylko chłopaki - opowiadał po latach Mirosław Okniński, który przygotowywał Pudzianowskiego do pierwszej walki z Marcinem Najmanem. Miał zarobić za to 2000 zł.