Nie takiego powrotu Mariusza Pudzianowskiego spodziewali się kibice. Po niemal dwóch latach przerwy gwiazdor KSW wrócił do klatki, ale już po 30 sekundach przegrał z debiutującym w MMA Eddiem Hallem. Angielski mistrz świata strongmanów od początku ruszył na legendarnego "Dominatora" i zasypał go gradem ciosów. "Pudzian" szybko wylądował na macie, gdzie Hall dokończył dzieła zniszczenia. Pod jego naporem 48-latek odklepał, dając sygnał sędziemu do przerwania walki. Tak słaby występ Pudzianowskiego ostro skomentował dyrektor KSW, Wojsław Rysiewski.
Mariusz Pudzianowski przemówił po porażce z Hallem. Wylał całą frustrację
Dyrektor KSW zrównał z ziemią Pudzianowskiego po klęsce z Hallem
Jedna z głównych postaci federacji podsumowała galę XTB KSW 105 w rozmowie z kanałem "MMA - bądź na bieżąco". Nie szczędziła przy tym cierpkich słów pod adresem "Pudziana". - To jest trochę jak z tą zabawą, którą wrzucaliśmy na Instagrama. Mariusz robił ten challenge na refleks i w momencie, jak pierwszego nie złapał, to właściwie już się poddał. Mógłby tam odklepać i byłoby to samo co w walce - zaczął Rysiewski, nawiązując do głośnego filmiku ze zrezygnowanym Pudzianowskim sprzed walki.
- Czy widziałeś, żeby, nie wiem, Mamed kiedyś klepał ciosy albo Michał Materla? Albo Adrian Bartosiński? Prawdziwi fighterzy nie klepią ciosów, taka jest prawda - dodał dyrektor KSW.
Eddie Hall uszkodził rękę, tłukąc Pudzianowskiego! Oto cena spektakularnego zwycięstwa
Pudzianowski zarobił fortunę za 30 sekund walki
Tak otwarta krytyka z ust przedstawiciela federacji zaskoczyła sporą część kibiców. Być może wpłynął na to fakt, że Pudzianowski podpisał lukratywny kontrakt na walkę z Hallem, a nie pokazał w niej właściwie nic. Według medialnych doniesień, za występ na XTB KSW 105 miał zarobić od 1,5 do nawet 2 milionów złotych. W przeliczeniu na sekundy spędzone w klatce daje to nawet 65 tysięcy złotych za każdą z 30 sekund przeciwko Hallowi!
"Przegrałem!!! Wystarczyło 5 młotków w potylicę i zapamroczyło. Oberwać w tył głowy wystarczyło!!!" - tłumaczył się Pudzianowski w mediach społecznościowych po bolesnej porażce.
