Mirosław Okniński zdradził, ile zarobił za walkę Pudzianowskiego z Najmanem
W grudniu tego roku minie dokładnie 15 lat od walki Mariusza Pudzianowskiego z Marcinem Najmanem. W dużej mierze ona przyczyniła się do rozwoju popularności MMA w Polsce, a po latach można powiedzieć, że była też pierwszym krokiem do powstania freak-fightów. Przejście "Pudziana" z zawodów Strongman do KSW było wielkim wydarzeniem i okazało się strzałem w dziesiątkę. Podobnie jak jego pierwsza walka z budzącym już wtedy skrajne emocje "El Testosteronem", który miał za sobą głośny występ w "Big Brotherze" i bolesną porażkę o mistrzostwo Polski z Andrzejem Wawrzykiem. Mogłoby się wydawać, że ten pojedynek od początku krążył wokół wielkich pieniędzy, ale słowa Mirosława Oknińskiego, który trenował Pudzianowskiego do debiutu, dają do myślenia.
Uznany trener MMA uchodzi za prekursora mieszanych sztuk walki w Polsce i miał swój wkład także w legendarną walkę Pudzianowski - Najman. Zgodził się przygotować strongmana, który 15 lat później wciąż jest gwiazdą KSW. Okniński wcale nie zarobił za to kokosów, co wyznał podczas niedawnej wizyty w podcaście "Elite Mentality" Cypriana Majchera. Prowadzący spytał o warunki współpracy z "Pudzianem", z którym trener miał być "ustawiony na procent".
- Tak, dostałem 2000 zł - zdradził Okniński. - Podszedłem do tego wtedy tak, że ja się bawię w to, i że po prostu nie zależy mi tak na pieniądzach - dodał. Pudzianowski miał mu obiecywać także inne bonusy.
- Powiedział mi: "Jestem sławnym gościem, który już jest z innej dyscypliny. I nie dostaję pieniędzy za to, co wypracowaliśmy w MMA, tylko za to ten. Ja cię poreklamuję i dam ci takie pieniądze, a ty się ciesz". No i później mnie tak reklamował, że mówił, że chłopaki go trenują. Nie, że Mirosław Okniński, tylko chłopaki - wrócił po latach do walki z 2009 r. Okniński.
Listen on Spreaker.