Waczyński vs Wereśniak na Contender Fight Night 7

i

Autor: ZRZUT EKRANU / Contender Fight Night/ Archiwum prywatne Waczyński vs Wereśniak na Contender Fight Night 7

Było groźnie!

Fani przeżyli szok podczas gali MMA w Polsce. Zawodnicy mogli skończyć tragicznie, kuriozalna sytuacja

2022-10-23 14:12

Do niezwykle niecodziennej sytuacji doszło na gali Contender Fight Night 7 w Świebodzicach. Wydarzenie to nieomal nie skończyło się tragedią dwóch zawodników, którzy w trakcie walki... wypadli z klatki! Po wypadku potrzebna była interwencja lekarzy, a walka została uznana za nieodbytą, bo jeden z zawodników nie mógł jej kontynuować.

Uprawianie jakiegokolwiek sportu grozi odniesieniem kontuzji, a tragiczne wypadki zdarzały się w historii wielu dyscyplin. Nie jest żadną tajemnicą, że sporty walki, w tym MMA, należą do bardziej niebezpiecznych sportów, jednak zawodnicy raczej nie spodziewają się, że mogą doznać kontuzji lub zrobić sobie poważniejszą krzywdę... wypadając z klatki! A właśnie do takiego zdarzenia doszło na gali Contender Fight Night 7 w trakcie walki Krzysztofa Waczyńskiego z Aleksandrem Wereśniakiem. Już w pierwszej rundzie obaj mocno ruszyli do przodu i po chwili Waczyński obalił rywala, ten próbował się podnieść, więc Waczyński spróbował docisnąć go do siatki. Niestety, zrobił to przy wejściu, a drzwi do klatki, chociaż były prawidłowo zamknięte, wyskoczyły z zawiasów i obaj zawodnicy spadli na schodki prowadzące do klatki i dalej na ziemię.

Walka przerwana z powodu wypadnięcia zawodników z klatki. To mogło skończyć się tragedią

Waczyński bardzo szybko się pozbierał i wrócił na matę, jednak z Wereśniakiem już tak dobrze nie było. Potrzebował on interwencji lekarzy i choć ostatecznie obyło się bez poważniejszych obrażeń, to nie był on w stanie kontynuować walki, a organizatorzy gali uznali walkę za nieodbytą. Trudno się dziwić, że w Internecie na organizację CFN posypały się gromy, choć federacja zauważa, że sama nie jest odpowiedzialna za produkcję klatek.

 – Nie jesteśmy producentem klatek. Korzystamy z różnego sprzętu, za który odpowiada producent. Drzwi zostały prawidłowo zamknięte przez pracownika, co potwierdził sędzia. Błąd konstrukcji wpłynął na to, że w klinczu zostały podniesione razem z zawodnikiem i wyszły z zawiasów. W wyniku tego wyskoczyły i wypadły. Zwrócimy się do producenta, by naprawił konstrukcję i w przyszłości nie dochodziło do podobnych sytuacji – przekazało CFN. Do sprawy odniósł się także sam Wereśniak, który najbardziej ucierpiał na całym zdarzeniu. – Nic poważnego się nie stało, jestem cały, nie połamany. Takie rzeczy się zdarzają i to nie wina organizatora – bronił federację zawodnik

Najnowsze