Fani MMA, którzy postanowili w sobotni wieczór poświęcić czas w Zielonej Górze z pewnością nie mają powodów do narzekania. Drugie wydarzenie freak-fighterskiej organizacji zakończyło się wielkim sukcesem. Liczne i imponujące nokauty, efektowne akcje i niesamowita walka wieczoru - tak można podsumować FFF 2!
Gigantyczne wrażenie zrobił Rafał "Tito" Kryla, który nie był faworyzowany w pojedynku z Damianem "Restem" Osytkiem. Jego kopnięcie na głowę rywala było jednym z najlepszych nokautów gali. Sędzia momentalnie rzucił się do przerwania walki, by uniknąć poważniejszych konsekwencji zdrowotnych dla rapera.
Światło "zgasło" też innemu zawodnikowi gali FFF 2. W co-main evencie "DJ Decks" znokautował kulturystę Tomasza Słodkiewicza. Swoją walkę przed czasem zakończył też Paweł "Trybson" Trybała i Justyna Haba! Najwięcej emocji przyniosła jednak walka wieczoru.
Piotr Świerczewski zmierzył się w niej z Gregiem Collinsem. Obaj zapowiadali wielkie grzmoty, wszyscy spodziewali się szybkiego nokautu. Nic bardziej mylnego. Choć 60-krotny reprezentant Polski miał walczyć na chaos, to miał przygotowaną bardzo mądrą taktykę i wygrał na punkty z prezenterem programu "Odjazdowe bryki braci Collins".