Jan Błachowicz po porażce z Golverem Teixeirą na gali UFC w Abu Zabi, która odbyła się w październiku, do klatki amerykańskiej federacji miał wrócić po pół roku. W grudniu ogłoszono, że jego rywalem na gali 26 marca będzie Aleksandar Rakić. Wielu kibiców ostrzyło sobie zęby na ten pojedynek, bo Serb jest uznawany za przyszłą gwiazdę UFC.
Błachowicz pokazał wymowne nagranie. Kamień spadł wielu z serca
Wszystkie plany posypały się jednak jak domek z kart. A główną rolę odegrało zdrowie "Cieszyńskiego Księcia". Pod koniec stycznia okazało się, że były mistrz UFC doznał kontuzji. - Mam dla nas złe wieści. Niestety, nie pojawię się 26 marca w oktagonie na gali UFC - zaczął swój wpis Błachowicz w mediach społecznościowych.
- Kontuzja kręgosłupa w odcinku szyjnym uniemożliwiła mi przygotowania na obciążeniach, jakich wymaga okres startowy. Muszę się naprawić. Na szczęście, obejdzie się bez operacji i cały proces rekonwalescencji oprze się na rehabilitacji - dodał polski zawodnik. I okazuje się, że Błachowicz szybko wraca do zdrowia.
Jasny przekaz Błachowicza. Można być optymistą
Były mistrz amerykańskiej federacji MMA jest osobą aktywną w mediach społecznościowych. Na Instagramie pojawiło się nagranie z sali treningowej, na której Błachowicz ćwiczy kopnięcia. - Brak sparingów nie oznacza braku treningów. Każdego dnia czuje się coraz lepiej - można przeczytać w opisie do opublikowanego wideo.
Na nagraniu faktycznie nie widać, aby Błachowicz miał się skarżyć na jakiś ból, co na pewno jest uspokajające dla wielu kibiców. Na razie jednak nie wiadomo, kiedy reprezentant Polski będzie mógł wrócić do klatki i stoczyć kolejną walkę.