Internet jest miejscem, gdzie można znaleźć tak naprawdę wszystko. Dla wielu kibiców to również źródło transmisji z mnóstwa wydarzeń sportowych, bo tzw. streamy stały się niebywale popularne wśród fanów piłki nożnej, sportów walki, czy choćby sportów motorowych. Trzeba jednak pamiętać o tym, że zdecydowana ich część jest nielegalna. Bowiem osoby, które udostępniają transmisję np. z meczów PKO Ekstraklasy nie mają do tego prawa. Chyba, że mowa o oficjalnych źródłach. Te zazwyczaj pobierają jednak opłaty za możliwość oglądania. O całym procederze najboleśniej przekonują się włodarze federacji mieszanych sztuk walki.
Gale sprzedawane są zazwyczaj w usłudze PPV, z czego organizatorzy czerpią ogromne zyski. Jeśli w sieci kibice mogą znaleźć darmowy stream, chętniej korzystają z czegoś, za co nie trzeba płacić, czym narażają dana organizację na straty. Jak informuje portal o2.pl FAME MMA poszło na wojnę z osobami nielegalnie udostępniającymi transmisję w sieci. Dzięki temu udało się zatrzymać 18-letniego mężczyznę ze Świdnika, który należał do grupy przestępczej działającej na terenie Europy. "Działalność" tej grupy opierała się przede wszystkim na nielegalnych transmisjach.
Mariusz Pudzianowski stanął w jednym rzędzie z Piłsudskim czy Mickiewiczem. Czekał latami i wreszcie się udało
Okazuje się, że za sprawą takiego procederu FAME MMA straciło ogromne pieniądze. Kwota jest naprawdę astronomiczna i wynosi aż 4 miliony złotych. Wspomnianemu 18-latkowi grozi do trzech lat pozbawienia wolności. - Sprawca skutecznie omijał zabezpieczenia zastosowane przez właściciela platformy i starannie zacierał ślady swojej działalności w sieci, wykorzystując zagraniczne serwery - powiedziała Iwona Liszczyńska z poznańskiej policji.