Sławomir Peszko nie próżnuje. Jak sam przyznał, to on jest odpowiedzialny za kontakt ze sportowcami i namawianie ich do walk w klatce organizacji CLOUT. Tym razem postanowił wykręcić numer do Jerzego Janowicza, kiedyś półfinalisty Wimbledonu. "Jerzyk" ostatnio zmieniał rakietę do tenisa na tą do padla, ale za moment odłoży w kąt i ten sprzęt. Kuszą go przedstawiciele federacji CLOUT. O wszystkim poinformował dziennikarz Mateusz Borek. - Nasz były tenisista, który z tego, co słyszę, prowadzi już bardzo zaawansowane rozmowy. Za chwilę pewnie te smashe, woleje, dropsztyki będą w jego wykonaniu już w oktagonie. Ale Jurek zawsze lubił się pobić, warunki fizyczne też ma bardzo dobre - zdradził w programie "Moc Futbolu" na Kanale Sportowym.
Nic na razie nie zostało potwierdzone, szanse na debiut Janowicza w MMA są jednak spore. Ochotę na zastrzyk adrenaliny w klatce MMA ma mieć również Artur Boruc, który z Peszką przyjaźni się od lat i również może skusić się na jego namowy. Na freakfightowych galach zaczął pojawiać się również Jakub Kosecki, który ma ponoć rozważać debiut w sportach walki - z kolei w federacji FAME.
Szlaki przetarli im ostatnio równie utytułowani koledzy: Tomasz Hajto przegrał ze Zbigniewem Bartmanem podczas sobotniej gali CLOUT, a Piotr Świerczewski poskromił Daro "Lwa" Kaźmierczuka podczas niedawnej gali Fame MMA. A lista sportowców chętnych do bicia się po twarzy jest ponoć dużo większa...
SPRAWDŹ: Polskie kluby poznały rywali w 4. rundzie Ligi Konferencji UEFA. Wszystko stało się jasne!