Powrót Jędrzejczyk do klatki UFC był wyczekiwany przez kibiców na całym świecie. Była mistrzyni federacji Dany White'a zrobiła sobie przerwę po porażce z Zhang przez niejednogłośną decyzję sędziów w marcu 2020 roku. Wówczas stawką ich walki był pas mistrzowski, a samo starcie przeszło do historii. Wielu ekspertów ogłosiło je najlepszym pojedynkiem kobiet w historii UFC. Nic dziwnego, że ogłoszenie rewanżu pomiędzy Chinką a Polką wywołało szał. Tym razem na szali była szansa mistrzowskiej walki z Carlą Esparzą, która obecnie króluje w kategorii słomkowej. Niestety, Zhang ponownie okazała się lepsza i tym razem wyraźnie. Już w 2. rundzie brutalnie znokautowała "JJ" backfistem. Olsztynianka doszła do siebie i zaskoczyła cały świat, przechodząc na sportową emeryturę. Mówiło się, że podpisała nowy kontrakt z UFC na 6 walk, jednak już po pierwszej zrezygnowała z kariery. Kibice i eksperci natychmiast docenili jej wieloletnie starania.
Legendy MMA pięknie pożegnały Joannę Jędrzejczyk
Jędrzejczyk przejdzie do historii! To już pewne
Tuż po porażce polska zawodniczka udała się na krótkie wakacje do Tajlandii. Tam postanowiła się nieco zresetować i naładować baterie. Jędrzejczyk wróciła już jednak do Polski, gdzie zamierza prowadzić biznesy. UFC na zawsze pozostanie jednak w jej sercu i już niedługo niespełna 35-latka ponownie uda się do Stanów Zjednoczonych, by wziąć udział w wydarzeniu organizowanym przez tę federację. Największa organizacja MMA na świecie także docenia wkład Polki w historię i włodarz UFC, Dana White, potwierdził już, że Jędrzejczyk trafi w przyszłości do Galerii Sław! Wiele osób mówiło o tym tuż po ogłoszeniu decyzji przez "JJ", a teraz jest to pewne. Tym samym wielka mistrzyni zostanie pierwszym fighterem z Polski wprowadzonym do "UFC Hall of Fame".
Jędrzejczyk ogłosiła koniec kariery i zszokowała wszystkich. Nawet rodzinę
Dla niektórych kibiców emerytura Jędrzejczyk może być przedwczesna, jednak sama zawodniczka miała takie myśli od dłuższego czasu. Mimo wszystko, ogłoszenie tej decyzji tuż po walce, jeszcze w oktagonie, zszokowało wszystkich. - Przyszło mi do głowy, że jeżeli walka nie pójdzie po mojej myśli, dojdzie do nokautu, to zrezygnuję. Wszyscy na arenie, włącznie z moim sztabem i rodziną, byli w szoku. Ale taką decyzję podjęłam i czułam, że była słuszna. Teraz też tak uważam. W ogóle, gdybym nie przegrała tytułu mistrzowskiego w 2017 roku z Rose Namajunas, już dawno byłabym na emeryturze - wyznała była mistrzyni UFC tuż po wylądowaniu w Polsce.
