Kamila Wybrańczyk, Artur Szpilka

i

Autor: Instagram/kamiszkolandia Kamila Wybrańczyk i Artur Szpilka

Trudne czasy

Kamila Wybrańczyk przeżywała gehennę. Była bita i zmuszana do brania narkotyków. Wtedy pojawił się Artur Szpilka. Druzgocąca historia

2024-02-27 14:57

Kamila Wybrańczyk i Artur Szpilka to jedna z najpopularniejszych par w polskim sporcie. Pięściarz z ukochaną jest już od wielu lat i bardzo często podkreślają swoją miłość. Parę łączy również trudna przeszłość i przeszkody, jakie musieli pokonać w życiu. Teraz ukochana zawodnika KSW zdecydowała się wyznać, że była bita przez byłego partnera, a Szpilka uratował ją przed tragicznym końcem.

Artur Szpilka od dawna jest postacią doskonale rozpoznawalną w polskim sporcie i osobą, która wywoływała duże kontrowersje. Już jakiś czas temu postawił na dużą przemianę i obecnie nie przypomina siebie sprzed lat, a wielu fanów jest zachwyconych metamorfozą charakteru Szpilki. Pięściarz bardzo często pokazuje się z Kamilą Wybrańczyk, z którą związany jest od wielu lat. Szpilka wybrance oświadczył się w 2015 roku, ale para raczej nie garnie się do ślubu. Choć oboje często udzielają się mediach społecznościowych, Wybrańczyk dopiero teraz zdecydowała się na bardzo szczery wywiad, w którym opowiedziała o swojej przeszłości.

Wybrańczyk była bita przez partnera. Trudne chwile

W rozmowie z Żurnalistą opowiedziała, że była bita w związku. - Facet mnie lał, dzisiaj mogę się przyznać i powiedzieć ci to w oczy, kiedyś się tego wstydziłam, że ktoś mnie bił, dziś się tego nie wstydzę - wyjawiła. - Nie wiem, postawiłam torebkę w złym miejscu, nie tam, gdzie trzeba — wpieprz, przychodził naćpany, musiałam z nim ćpać, potem się wycwaniłam, udawałam, że to robię, bo on już był tak naćpany, że udawałam, że biorę, a nie brałam, i tak naprawdę dzięki Arturowi ja z tego toksycznego związku wyszłam - opowiedziała Wybrańczyk.

Szpilka uratował Wybrańczyk. Nieznana historia

Okazuje się, że Wybrańczyk wiele zawdzięcza Szpilce. - Kiedy już miałam nóż na gardle, dosłownie i poznałam Artura, to nie zapomnę tego, jak czekał z tasakiem na dole pod blokiem - dzisiaj się z tego śmieję, wtedy mi nie było do śmiechu - i dzwonił do niego, że jak mnie nie puści, to on tam wjeżdża. I tak poznałam Artura. Tak naprawdę to mogę powiedzieć, że mi uratował życie - postanowiła wyjawić Wybrańczyk.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze