Fani czekający na kolejne starcie Mameda Khalidova w federacji KSW będą musieli uzbroić się w cierpliwość, bo powrót legendy do klatki nie będzie taki szybki. 43-latek w lutym po raz pierwszy w historii zawalczył w innej formule i z Tomaszem Adamkiem zmierzył się w boksie. Walka cieszyła się sporym zainteresowaniem, ale niestety pozostał po niej niedosyt. Wszystko ze względu na sposób jej zakończenia. Khalidov po trzeciej rundzie musiał się poddać, co wynikało z kontuzji ręki. Później czekał go zabieg chirurgiczny.
Na razie Khalidov odpoczywa od ciężkich treningów, ale pewnym jest, że nie zamierza schodzić ze sceny i za kilka miesięcy powinniśmy ponownie zobaczyć go w starciu z rywalem. Kto nim będzie i kiedy konkretnie Khalidov powróci, na razie nie wiadomo. Obecnie zawodnik przebywa w rodzinnych stronach. Wyjechał do bliskich do Rosji, a konkretnie Czeczenii. Przy okazji udzielił wywiadu Asłanbekowi Badajewowi.
W rozmowie z wiceprezesem federacji ACA opowiedział m.in. o Polsce i Polakach. - Zostaliśmy tam przyjęci bardzo dobrze. Polacy są bardzo gościnnymi ludźmi - stwierdził Khalidov. - Nie będę ukrywał, że zakochałem się w tym kraju i cieszę się, że reprezentuję Polskę - powiedział. - Byłem wręcz zaskoczony wsparciem, jakie mi okazali. Gdy wygrywałem, wspierali mnie, ale gdy coś złego mi się przytrafiało, to także mnie wspierali i to wsparcie jeszcze bardziej mnie motywowało - ocenił legendarny zawodnik KSW.