Marcin Najman zadebiutował w CLOUT MMA na pierwszej gali niedawno powstałej organizacji, kiedy w walce wieczoru już w 15 sekund przegrał z Andrzejem Fonfarą. "El Testosteron" nie potrzebował jednak dużo czasu, by podjąć kolejne wyzwanie. Po niespełna trzech miesiącach ponownie wejdzie do klatki, a na CLOUT MMA 2 ma stoczyć nie jedną, a aż dwie walki! Jego rywalem z pewnością będzie "Lizak", a od przebiegu tego starcia zależy bonusowy pojedynek z Adrianem Ciosem. By do niego doszło, Najman musi wygrać albo przewalczyć pełen dystans i uzyskać zgodę lekarza. 44-latek jest pewny, że tak będzie.
Marcin Najman zapowiada: Wytłukę wszystkich w CLOUT i idę po Adamka!
"Super Express": - Czy walka ze znacznie lżejszym "Lizakiem" jest dla ciebie w ogóle wyzwaniem?
Marcin Najman: - Zupełnie go nie lekceważę. Jest najlepszym zawodnikiem z grona: on, Adrian Cios, Albert Sosnowski i "Remi" z GROMDY. Na pewno jest najbardziej niewygodny, tyle w temacie. Sosnowski o MMA nie wie nic, ten Gruchała też raczej niewiele, więc "Lizak" w tej formule będzie najgroźniejszy.
- Kilkanaście lat po głośnym spięciu ponownie spotkałeś się z Albertem Sosnowskim, który związał się z CLOUT MMA. Dla walki z nim mógłbyś odłożyć w czasie wyczekiwany pojedynek z Tomaszem Adamkiem?
- Walka z "Dragonem" odbędzie się jeśli wygra z "Remim" Gruchałą - mają eliminator. Nie chodzi o niechęć do Alberta, po prostu wskoczył w kolejkę. Adamek musi poczekać, bo nie jest w CLOUT. Najpierw muszę tu wszystkich powyjaśniać, a dopiero potem po niego pójdę.
- Jakiś czas temu głośno wywoływałeś do walki Adamka, ale ten dość niespodziewanie związał się z konkurencyjną organizacją FAME MMA.
- Mateusz Borek, jego nieformalny menedżer, zamieszał i zrobił wszystko, żeby nie było go tutaj, a był tam. Ale tak, jak powiedziałem - wytłukę wszystkich w CLOUT i idę po Adamka. Dobrze, że federacja poszła po rozum do głowy i daje mi dwóch naraz. Dzięki temu pójdzie szybciej, inaczej ten Adamek naprawdę poszedłby na emeryturę. Chociaż z nim i końcem kariery jest trochę jak ze mną (śmiech).
- Skąd pomysł na drugą walkę akurat z Adrianem Ciosem?
- On ma bardzo zgubną strategię. Czym więcej pie***lił na mój temat, tym bardziej dostanie ode mnie w klatce. Tam nie pomoże mu "Lizak", który z życzliwości zaopiekował się nim na konferencji.
- Wracając do "Lizaka" - on otwarcie zapowiada nokaut. Wyobrażasz sobie taki scenariusz?
- To jest taka taktyka przed walką, żebym myślał, że pójdzie po nokaut. Jeżeli ruszy na mnie w pierwszej minucie to sam zostanie znokautowany. Nie wierzę w to, że będzie miał taki plan na tę walkę.
Mateusz Borek, jego nieformalny menedżer, zamieszał i zrobił wszystko, żeby nie było go tutaj, a był tam. Ale tak, jak powiedziałem - wytłukę wszystkich w CLOUT i idę po Adamka. Dobrze, że federacja poszła po rozum do głowy i daje mi dwóch naraz. Dzięki temu pójdzie szybciej, inaczej ten Adamek naprawdę poszedłby na emeryturę