TYLKO U NAS

Marcin Najman pierwszy raz po pożarze. Szczery wywiad: Obawiałem się tylko jednego!

2022-09-06 22:22

Niespodziewane informacje gruchnęły z samego rana. Marcin Najman informował w swoich mediach społecznościowych, że pomagał w akcji ratowania życia podczas pożaru w Wieluniu. W rozmowie z „Super Expressem” opowiedział o kulisach całej sytuacji. Co robił w środku nocy w Wieluniu? Czego się obawiał? Czy nic nikomu się nie stało?

Marcin Najman zachował się jak bohater? Wielu internautów nie jest w stanie uwierzyć w historię, którą „El Testosteron” opowiedział w swoich mediach społecznościowych. Były pięściarz i zawodnik MMA pomógł w nocy z poniedziałku na wtorek przy pożarze. Jak opisywał sytuację na Instagramie i YouTube, przejeżdżał z rodziną przez Wieluń, gdy zauważył pożar. Nie zastanawiając się długo ruszył na pomoc. W rozmowie z „Super Expressem” opowiedział o kulisach całego zajścia. Marcin Najman przyznał, że w całej sytuacji obawiał się jednego.

Horror rozegrał się na oczach Marcina Najmana. Zawodnik rzucił się na pomoc, dramatyczna relacja

Najman uratował człowieka z pożaru: Obawiałem się tylko jednego!

Samochód prowadziła żona Najmana, a rodzina wracała z planu filmowego „Akademii Pana Kleksa”, gdzie byli na zaproszenie Macieja Kawulskiego. Wtedy Najman zobaczył płomienie.

- Nakazałem żonie po żołniersku „nawrót”. Pojechaliśmy pod tę posesję i przy tym palącym się budynku trafiłem właściwie na sam początek… Nie wiem, czy to było mieszkanie, przyczułek czy melina… Nie wyglądało to jak dom z najlepszej dzielnicy – mówi Najman.

Żona Marcina Najmana na gorącym zdjęciu. Ciało BOGINI, najgrubsze lodowce topnieją od tych widoków. Zobacz galerię!

Jak wyglądały pierwsze chwile pożaru?

- Pierwsze co zrobiłem to podbiegłem do gościa. On, k***, spał. Myślałem, że był nieprzytomny i leżał przy drzwiach. Płomienie atakowały całą ścianę, przy której byłem. One nie były na tyle duże, żeby nie podejść – przyznaje „El Testosteron”.

"Diablo" Włodarczyk nie ma prawka i teraz jeździ komunikacją. Jest zachwycony! Na to zwraca uwagę, będziecie zaskoczeni

Sonda
Wskoczyłbyś w pożar, by ratować drugiego człowieka?

Najman o pożarze: Obawiałem się jednego!

Marcin Najman nie gryzł się w język i przyznał, że od dawna nie widział osoby w tak fatalnym stanie po spożyciu alkoholu. Nie ukrywał, że w pierwszej chwili miał jedną obawę.

- Próbował wstać, przeleciał z trzy metry w prawo. Tak upitego człowieka widziałem może z trzy razy w życiu. (…) Jedyne czego się obawiałem, że tam może być jakaś butla albo kuchenka. Wyciągnąłem tego człowieka najdalej jak się da, że nawet jakby to wszystko dupnęło, wszyscy byli w bezpiecznej odległości – dodał.

Najnowsze