Gdy Piątkowska zaczęła domagać się ukarania Brodnickiej za wydarzenia znad morza, ta druga konsekwentnie zaprzeczała, że dopuściła się jakiekolwiek czynu niezgodnego z prawem. Na jej nieszczęście wszystko jednak zarejestrowały kamery i po odpowiednim procesie oraz analizie sąd uznał sportsmenkę za winną. To jeszcze mocniej wzmogło głosy oburzenia i potępienia pod adresem kobiety, która dopuściła się haniebnego zachowania.
Na swoim kanale na YouTube w język nie gryzł się także Marcin Najman. Były pięściarz skomentował postawę Brodnickiej niezwykle dosadnie. - Słuchajcie, no nie może być tolerowane takie frajerstwo, że ktoś uderza kogoś z partyzanta. Dziewczyna, do tego mistrzyni świata, chociaż tu chodzi o kogokolwiek. Ktoś, kto uderza z partyzanta i ucieka, jest po prostu dnem i frajerem - stwierdził bez żadnych ogródek częstochowianin.
A po chwili dodał: - To, że Brodnicka nie ma żadnych jakiś moralnych zasad to ja wiem, bo kilka dni przed konferencją zapowiadającą Narodową Galę Boksu rozmawiałem z nią o walce rewanżowej z Ewą Piątkowską. Mieliśmy pewne ustalenia i później, gdy to powiedziałem, ona wszystkiemu zaprzeczyła. Normalnie w oczy łgała jak pies.
Jak widać, Marcin Najman z pewnością nie ma o Ewie Brodnickiej najlepszego zdania...