Marcin Tybura udusił Taia Tuivasę w walce wieczoru UFC Fight Night
Dla Tybury walka z Tuivasą była powrotem po bolesnej porażce z Tomem Aspinallem. Była to szansa na odbudowę, którą udało się wykorzystać. Już w pierwszych sekundach zawodnicy mocno na siebie ruszyli i to na głowie Polaka pojawiła się pierwsza krew. Tuivasa w stójce popisał się pięknym łokciem, ale po minucie został ustrzelony pod siatką i "Tybur" doprowadził do obalenia. W parterze szybko doszedł do dominującej pozycji, w której mocno obijał rywala, a ostatecznie wszedł mu za plecy i popisał się duszeniem, z którego nie było wyjścia. Po długiej walce Tuivasa wreszcie opadł z sił i w ostatniej minucie pierwszej rundy się poddał, a sędziowie ogłosili zwycięstwo Tybury.
"Poddanie w pierwszej rundzie main eventu UFC Vegas 88. Jestem szczęśliwy, dziękuję wszystkim za wielkie wsparcie. Ciężka praca przynosi efekty! Dziękuję też mojemu teamowi" - napisał po wygranej w mediach społecznościowych polski zawodnik UFC. Zwycięstwo z zajmującym dziewiąte miejsce w rankingu wagi ciężkiej Tuivasą powinno przynieść Tyburze awans w tym zestawieniu, z kolei Australijczyk poniósł czwartą porażkę z rzędu i jego sytuacja robi się coraz trudniejsza. Sam "Tybur" odniósł się do niej na konferencji po walce i namawiał UFC, by nie zwalniało popularnego "Bam Bama".
Listen on Spreaker.