Mariusz Pudzianowski nie ma za sobą najlepszej serii w KSW. Jego dwa ostatnie pojedynki zakończyły się porażkami i to dość spektakularnymi. Najpierw w błyskawicznym tempie przegrał z Mamedem Khalidovem, a następnie po nokaucie uległ Arturowi Szpilce. Te dwie przegrane sprawiły, że zaczęto spekulować o przyszłości doświadczonego zawodnika z Białej Rawskiej. Pojawiały się nawet głosy, że lada moment ogłosi zakończenie kariery i nie zobaczymy go więcej w klatce KSW. Takie plotki stały się głośniejsze po tym, jak okazało się, że Pudzianowski nie pojawia się w sali treningowej.
Jasny przekaz Pudziana. Wymowne zdjęcie
Później okazało się, że absencja 46-letniego zawodnika wynika z kontuzji. Pudzianowski wracał do zdrowia, a gdy dostał zielone światło, wrócił do treningów. Szybko wyjaśniło się również to, że KSW nie zamierza rezygnować ze swojej legendy. Szef federacji, Martin Lewandowski, jakiś czas temu opublikował zdjęcia i z Mamedem Khalidovem i Mariuszem Pudzianowskim obwieszające przedłużenie współpracy.
Podobnie było i tym razem. Na Instastories Lewandowskiego pojawiło się nagranie i zdjęcie pokazujące, jak Pudzianowski podpisuje rękawice z logotypem KSW. Fotografię udostępnił później sam Pudzian i dodał do tego jednoznaczny opis. - Dziś miłe spotkanie w biurze KSW i zaplanowanie następnego roku 2024 - czytamy w opisie, co może świadczyć jedynie o powrocie Pudzianowskiego do klatki w najbliższych miesiącach.