Mariusz Pudzianowski mimo zaawansowanego wieku jak na sportowca wciąż nie ma dość treningów, rutyny i wyzwań. Jego ostatnia seria w MMA nie jest dobra, bo przegrał zarówno z Mamedem Khalidovem i Arturem Szpilką i po porażce z tym drugim pojawiły się głosy, że być może Pudzian zdecyduje się zakończyć karierę. Od jakiegoś czasu zawodnik powtarza jednak, że chce stoczyć jeszcze parę walk i na razie na emeryturę się nie wybiera. Co więcej, pojawiły się plotki, że być może zdecyduje się na pojedynek we freak-fightach.
Pudzianowski uciął spekulacje. Nie zamierza tego zmieniać
A konkretnie w federacji FAME MMA. Plotki głosiły, że stanowiłoby to część umowy między KSW, a FAME MMA po tym, jak Tomasz Adamek został "wypożyczony" do KSW właśnie. Sam Pudzianowski długo milczał na ten temat, ale w końcu zabrał głos. Jak wyznał na kanale Olimp, żadne pieniądze nie skuszą go, aby walczyć w innej federacji niż w KSW.
- Przychodzą do mnie federacje freakfightowe. Proponują mi dużo większe pieniądze niż w KSW. Już jedna była federacja, druga. Nie, dziękuję. Małą łyżką, najem się. Chochlą bym się udławił - powiedział Pudzianowski. - Pieniądze to nie wszystko. Jak już dochodzisz do pewnego etapu, coś więcej się liczy niż pieniążki. Pieniążki mam, wystarczy mi. A później się liczy coś więcej. Zaufanie budujesz dwadzieścia lat (…). Nigdy się na nich nie zawiodłem. Pracujemy razem piętnaście lat i de facto mi umowa jest niepotrzebna - powiedział o KSW legendarny sportowiec.