Mariusz Pudzianowski stanie przed jednym z największych wyzwań w swojej sportowej karierze. "Dominator" wejdzie do klatki na gali KSW: XTB Colosseum 2 na Stadionie Narodowym i zmierzy się z Arturem Szpilką. Pojedynek pełnoprawnego już zawodnika MMA z byłym pięściarzem, który dopiero raczkuje w formule mieszanych sztuk walki rozgrzewa publiczność do czerwoności.
Mariusz Pudzianowski wspomniał smakołyki z dzieciństwa. Aż oczy się zaświeciły!
W czwartek 1 czerwca Mariusz Pudzianowski pojawił się na spotkaniu prasowym z dziennikarzami i odpowiedział na kilka pytań. Jedno z nich dotyczyło Dnia Dziecka i wspomnień "Dominatora" sprzed lat, a konkretnie tego, co najbardziej lubił jeść jako maluch.
Pudzianowskiemu od razu zaświeciły się oczy. Widać, że najwyraźniej wspomina ten czas z dużym rozrzewnieniem.
- Preferuję od dzieciństwa kuchnię polską. Nie może być inaczej niż bigos. Zawsze, co sobota mama piekła prodiż ciasta - murzynek czy coś innego. Na czterech wielkich chłopów szła do sąsiada po kankę mleka 10-litrową, wstawiała prodiż i weekend zaczynaliśmy - mówił z uśmiechem.
O której godzinie XTB KSW Colosseum 2?
Kim Mariusz Pudzianowski chciał zostać jako dziecko?
Mariusz Pudzianowski przyznał też, kim chciał zostać jako młoda osoba i od razu przyznał, że nic by nie zmienił w swoim życiu.
- Nic bym nie zmienił. Synonim prawdziwego faceta: być wielkim, silnym jak słoń. Udało mi się tego dokonać! Powiem nieskromnie. Przez 10 lat spotykałem się z setką najsilniejszych facetów. Potem zostało ich dziesięciu, a na koniec, nieskromnie powiem, tylko jeden - dodał Pudzianowski.
Listen on Spreaker.