Mateusz Gamrot po raz trzeci zameldował się w ubiegły weekend w klatce UFC, zaliczając swoją drugą wygraną w amerykańskiej federacji po tym, jak pokonał efektywną Kimurą Jeremy'ego Stephensa. Po gali, która odbyła się w Las Vegas, "Gamer" wraz ze swoim teamem ruszył w miasto. - Nie wszystko może wyjść na światło dzienne, wie Pan jak to jest (śmiech) - wypalił Mateusz Gamrot na pytanie o świętowanie zwycięstwa w Las Vegas. - To co się dzieje w Vegas, zostaje w Vegas jak to mówią, ale oczywiście zagraliśmy w kasynie, byliśmy się przejść przez Fremont Street, gdzie dużo się dzieje. Nie mieliśmy też dużo czasu, żeby gdzieś tam latać wszędzie (...) Ja akurat obserwowałem. Grał Borys, ale niestety wszystko żeśmy przegrali - wyznał zawodnik UFC w rozmowie z Andrzejem Kostyrą. Zobaczcie całą rozmowę z Mateuszem Gamrotem w naszym materiale wideo, który znajduje się poniżej!
Gamrot skończył w kasynie
Zwycięstwo z Jeremym Stephensem w minioną sobotę było trzecim pojedynkiem Polaka w UFC, z czego drugim wygranym. "Gamer" nie kryje, że przyszedł do amerykańskiej federacji, aby stać się najlepszym wojownikiem w swojej kategorii - Od zawsze powtarzałem, że to jest moje miejsce i tam chce walczyć o sprawdzać się z najlepszymi. Była Joasia Jędrzejczyk, był Jan Błachowicz, niesamowita to była motywacja dla mnie i teraz teraz ja chcę być kolejnym mistrzem polskim - zdradził Gamrot, który za każdą ze swoich trzech walk w UFC otrzymał bonus za występ wieczoru.
Zobacz także: Szef FAME MMA odniósł się do słów włodarza KSW! To wyznanie może zaskoczyć wielu fanów