Błachowicz nie miał większych szans w starciu z Brazylijczykiem. W 1. rundzie dał się szybko obalić i do końca tej odsłony musiał się bronić w parterze, w 2. ponownie wylądował na macie i po chwili było po wszystkim. Teixeir poddał Polaka duszeniem za pleców.
Sam zawodnik po walce nie szukał żadnych wymówek i przyjął porażkę na klatę. Kilka dni od tego pojedynku głos zabrał jego trener, który zdradził kilka smaczków zza kulis. Zdaniem Roberta Jocza przed tym starciem pojawiło się kilka pozasportowych kwestii, które mogły mieć wpływ na przebieg tej batalii.
- Ogromna presja z pozycji faworyta. Był bardzo oblegany medialnie i to mogło go zmęczyć. Tu mogło coś się zablokować. To miało wyglądać zupełnie inaczej. Ja tego nie wyłapałem. To też moja odpowiedzialność - zdradził Jocz w rozmowie z portalem inthecage.pl.
KSW odpowiada Kołeckiemu! Odejście gwiazdora nie jest przesądzone?
Jocz dodał, że od momentu zdobycia pasa przez Błachowicza coś się wypaliło w zawodniku.
- Wiadomo było, że nie można się dać obalić i nie oddawać pleców. Glover postawił wszystko na jedną kartę. Ciężko mi ocenić, co nie zagrało. Moim zdaniem przez ostatni rok zniknął gdzieś ten ogień. Myślę, że trochę zabrakło formy i również formy dnia. Myślę, że Adesanya i Reyes to byli lepsi zawodnicy. Na Glovera nie potrzebowaliśmy nawet stu procent. Nie szło tego dnia. Może to wszystko głupio brzmi, ale tak było - zaznaczył Jocz.
Mamy jednak nadzieję, że ten ogień powróci i Błachowicz prędzej czy później, ale wróci na tron!
Jan Błachowicz może szybko wrócić do klatki! Znamy nazwisko rywala, błyskawiczna propozycja od UFC