Były mistrz polskiej federacji KSW został zatrzymany we wtorek na Warmii i Mazurach przez Biuro Operacji Antyterrorystycznych. Stało się tak na zlecenie Śląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej. Organa ścigania początkowo nie chciały informować o szczegółach sprawy.
Ch. w środę został przewieziony do Katowic, gdzie przesłuchano go, a następnie postawiono zarzuty. Z medialnych doniesień wynikało, że sportowiec może spodziewać się nie jednego, a kilkunastu zarzutów. Tak też się stało. - Zarzuty dotyczą nabywania samochodów z przestępstw i tym samym spowodowania obrotu samochodami, które wcześniej zostały skradzione, bądź też wcześniej przywłaszczone. Jeden z czynów dotyczy także zlecenia podpalenia samochodu, czyli zniszczenia mienia, a także naruszenia nietykalności, znieważenia funkcjonariuszy policji przy okazji innych czynności służbowych, które ci policjanci wykonywali - powiedział prokurator Tomasz Tadla.
Zdaniem śledczych Mamed Ch. to pospolity gangster. Gdy uznał, ze ktoś z interesantów nie rozliczył się z nim w satysfakcjonujący sposób zlecał spalenie jego samochodu. Kiedy policjanci na zlecenie innej prokuratury zatrzymali znajomych Mameda, ten poturbował funkcjonariuszy. Głównie jednak Ch. w gangu miał rolę człowieka, który kradzione samochody potrafił „zmienić” w legalne. Prokuratura Krajowa nie chce jednak podać, w jaki sposób potrafił legalizować auta. Łącznie chodzi o 8 luksusowych samochodów. Do przestępstw dochodziło w latach 2016-2017. W sprawie podejrzanych jest w sumie 8 osób, a niewykluczone, że będą kolejne zatrzymania.
Wiele wskazuje na to, że Ch. trafi do aresztu tymczasowego. - Prokurator skieruje do Sądu wniosek o zastosowanie wobec podejrzanego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. Skierowanie wniosku uzasadnione jest zarówno rozwojowym charakterem sprawy, jak i uzasadnioną obawą, że podejrzany będzie w bezprawny sposób utrudniał postępowanie karne, tym bardziej, że prokuratorzy nie wykluczają dalszych zatrzymań w tej sprawie - poinformowała Prokuratura Krajowa. Podejrzanemu grozi do pięciu lat więzienia.
- W toku postępowania prokurator przedstawił Mamedowi K. siedem zarzutów paserstwa samochodów kwalifikowane z art. 291 par. 1 kodeksu karnego oraz jeden zarzut usiłowania paserstwa z art. 13 par. 1 kk w zw. z art. 291 par. 1 kk. Podejrzany dopuścił się tych czynów od kwietnia 2016 roku do lutego 2017 roku. Mamed K. jest również podejrzany o nakłonienie w kwietniu 2017 roku w Warszawie i Rybniku innych osób i kierowanie wykonaniem przestępstwa polegającego na spaleniu dwóch samochodów kwalifikowane z art. 18 par. 1 i 2 kk w zw. z art. 288 par. 1 kk. Ponadto usłyszał on zarzuty użycia w październiku 2018 roku w Olsztynie przemocy i naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy policji w celu zmuszenia ich do zaniechania zatrzymania i przymusowego doprowadzenia innej osoby kwalifikowane z art. 222 par. 1 kodeksu karnego i art. 224 par. 2 kk oraz znieważenia funkcjonariuszy Policji kwalifikowane z art. 226 par. 1 kk. - czytamy w oświadczeniu na stronie internetowej Prokuratury Krajowej.