Sequento zaatakowany podczas spotkania z fanami. Okazało się, że agresor miał przy sobie nóż!
Po zamknięciu przez polskie władze federacji High League na scenie freak-fightowej pojawiła się organizacja CLOUTMMA, która szybko zaczęła kreować się na największych konkurentów FAME MMA. Choć było o niej bardzo głośno m.in. przez zorganizowanie walki będącej po 50-tce Gohy Magical, czy zatrudnieniu byłych sportowców, takich jak Zbigniew Bartman i Tomasz Hajto, to ostatecznie FAME szybko rozprawiło się z konkurencją... przejmując udziały w federacji CLOUT. Włodarze nie zlikwidowali jednak tej marki i planują kolejne wydarzenia pod jej nazwą. Niewykluczone, że zobaczymy na nich także Przemysława „Sequento” Skulskiego, który walczył do tej pory trzy razy – raz na High League oraz dwa razy na CLOUTMMA.
"Średnio się tam czułam". Lexy pierwszy raz o odejściu z CLOUT. Tak trafiła do FAME
Skulski nie może pochwalić się wybitnym bilansem walk, ponieważ przegrał z Andrzejem Gazdą na High League 5, choć po niejednogłośnej decyzji sędziowskiej. Później, również niejednogłośnie, pokonał Piotra „Lizaka” Lizakowskiego na CLOUT MMA 4, a na następnej gali przegrał w 1. rundzie z Piotrem Bombą. Teraz freak-fighter wyjawił, co spotkało go podczas jednego ze spotkań z fanami, które miało miejsce w sobotę. – Chciałbym się odnieść do sytuacji, która miała miejsce godzinę temu (nagranie opublikowano w sobotę, 23 listopada – przyp. red.), jak robiliśmy sobie zdjęcia z wszystkimi zawodnikami FAME MMA. Jakiś gościu pod wpływem alkoholu albo narkotyków, zaczął się pruć do mnie, wyzywać mnie, zaczął startować z łapami, no to dostał listwę. Ochrona musiała wkroczyć, bo to jest obowiązek i praca, wyniosła go. Dzięki bardzo ekipa – powiedział „Sequento” na InstaStories. Wyjawił on, że sytuacja mogła skończyć się o wiele gorzej ponieważ napastnik miał przy sobie broń białą. – Jak się okazało, miał nóż przy sobie. Stop patologii, nie wiem po co taki gość podchodzi, jak wiadomo, że tam dużo dzieci czy małolatów było. Jak ktoś nie umie się zachować, to niech nie przychodzi na takie wydarzenia – zakończył Skulski.