Były mistrz KSW, Roberto Soldić, przed wielkim wyzwaniem
Roberto Soldić w latach 2017-2022 był prawdziwym dominatorem w KSW. Tylko na początku tej przygody przegrał walkę z Dricusem du Plessisem, któremu zresztą zrewanżował się pół roku później i odzyskał pas wagi półśredniej. Chorwat do dziś jest ostatnim pogromcą du Plessisa, czyli obecnego mistrza UFC. Po tym zwycięstwie "Robocop" na dobre zdominował kategorię półśrednią, a głodny kolejnych wyzwań trafił do dywizji średniej, w której najpierw znokautował Michała Materlę, a następnie Mameda Khalidova i zdobył drugi pas KSW. Po wygranej z legendą postanowił jednak poszukać nowych wyzwań i przeniósł się do federacji ONE Championship.
W niej Soldić nie zrobił jak na razie szału. W debiucie miał sporo pecha, bo po faulu Murada Ramazanowa walka została uznana za nieodbytą. W kolejnym pojedynku były mistrz KSW poniósł jednak bolesną porażkę z Zebaztianem Kadestamem. Miała ona miejsce w maju 2023 r. i od tamtej pory fani Chorwata czekali na jego powrót, do którego wreszcie dojdzie 20 lutego na gali ONE 171 w Katarze.
Już w czwartek Soldić stoczy trzecią walkę w ONE i to nie z byle kim. Jego rywal Dagi Arslanaliev to wielokrotny pretendent do pasa ONE w wadze lekkiej, ale tym razem sprawdzi się w wyższej kategorii półśredniej. Zwycięstwo byłoby dla "Robocopa" niezwykle cenne, ale porażka może na dobre zakończyć jego karierę w tej federacji. Azersko-turecki zawodnik nie uważa zresztą byłego dominatora KSW za szczególnie groźnego.
- Może jest twardy, ale nie widziałem niczego szczególnie niebezpiecznego w jego stylu - komentował Arslanaliev walkę z Soldiciem. Ich starcie to trzeci najważniejszy pojedynek gali ONE 171 po dwóch mistrzowskich walkach Pacio - Brooks oraz Haggerty - Wei Rui.
Roberto Soldić brutalnie znokautowany. Były mistrz KSW przegrał walkę! Zobacz wideo