Jubileuszowa gala KSW 60 z pewnością nie zawiodła fanów polskiej federacji MMA oraz sportów walki. Oprócz walki wieczoru, w której po raz drugi w klatce spotkali się Phil De Fries i Tomasz Narkun, walczący o pas mistrzowski wagi ciężkiej, widzowie mogli zobaczyć kilka równie pasjonujących starć. W Co-Main Evencie, do oktagonu weszli Marian Ziółkowski i Maciej Kazieczko, Na szali tego pojedynku znalazł się pas mistrzowski wagi lekkiej. Zanim jednak doszło do najważniejszych pojedynków na gali KSW 60, w klatce zameldowali się bohaterzy trzeciej najbardziej wyczekiwanej walki, czyli Izu Ugonoch i Marek Samociuk. Zawodnik z Podlasia nie był pierwszym wyborem do starcia z doświadczonym pięściarzem, dlatego to właśnie Ugonoch był stawiany w roli faworyta. Tu jednak doszło do sporej niespodzianki, bo to Samociuk wychodził z oktagonu jako zwycięzca. W swojej ostatniej rozmowie z Andrzejem Kostyrą zawodnik przyznał, że nie miał zbyt wiele czasu na przygotowanie się do walki.
Znamy pierwsze słowa Krzysztofa Włodarczyka po wyjściu z więzienia!
Informacja o tym, że na najbliższej gali będzie się on bił z Ugonochem, nieco zaskoczyła zawodnika z Podlasia. - Dosłownie tydzień - odpowiedział bez namysłu Samociuk na pytanie Andrzeja Kostyry, ile czasu miał na przygotowanie się do walki. - Byłem po poprzedniej walce i tam sobie odpoczywałem 3-4 dni... gdzieś w wywiadach nawet wspominałem, że delikatnie wypiłem sobie alkohol ze znajomymi i miałem dosłownie tydzień na podtrzymanie formy - wyjaśnił wojownik. Koniecznie zobaczcie całą rozmowę z Markiem Samociukiem w naszym odtwarzaczu poniżej!