Popek od dłuższego już czasu jest przykładem człowieka, który udowadnia, że nawet z największych problemów można wyjść obronną ręką. W przeszłości muzyk nie stronił od alkoholu i narkotyków. Był także na bakier z prawem. Dziś jednak to już tylko niechlubna przeszłość. W momencie rozpoczęcia przygody w MMA zmienił tryb życia na zdecydowanie bardziej sportowy. Na Instagramie regularnie publikuje zdjęcia z ciężkich treningów biegowych czy na siłowni. Jednocześnie wiadomo, że stroni od używek. Swoją przeszłość postanowił przekuć także na pracę z innymi. Jakiś czas temu głośno było o jego programie, w którym pomagał ludziom wyjść z nałogów. Do traumatycznej przeszłości Popek wrócił w jednym z wywiadów. Jakiś czas temu dla Vivy opowiedział o tym, o czym wielu chciałoby jak najszybciej zapomnieć.
Tak wódka niszczyła życie Popka
Spożywanie alkoholu w nadmiernych ilościach nigdy nie jest dobrym pomysłem. Nie dość, że niszczy on zdrowie fizyczne, to ma wpływ również na psychikę. Nie inaczej było w przypadku idola polskiej młodzieży. We wspomnianym wywiadzie Popek postanowił przestrzec innych przed zbyt hulaszczym trybem życia. W czasach, gdy miał problem z alkoholem zaniedbał nawet swoją córkę. - Ona miała cztery lata, kiedy byłem w tamtym transie alkoholowym - zaczął przejmującą opowieść artysta.
- Wódka wypłukała ze mnie ludzkie uczucia, chciałem się powiesić albo skoczyć z okna. Alkoholik nie myśli wtedy o córce - dodał w dalszej części wypowiedzi. Poważne problemy Popka zaczęły się na emigracji w Holandii. To tam zaczął nadmiernie spożywać alkohol i zażywać narkotyki. - Pamiętam tylko, że byłem na imprezie, nażarłem się dragów, wpadłem do rzeki i dalej już ciemność. Na szczęście ktoś mnie wyciągnął. Te trzy lata w Holandii to właściwie było półtora roku, bo drugie półtora przeleżałem w śpiączce. Z artysty i ze sportowca stałem się alkoholikiem i narkomanem. I pomyśleć, że wcześniej alkoholu się brzydziłem - wspominał dla Vivy.
Trudna przeszłość Popka
Wywiad stanowił swojego rodzaju rozliczenie Popka ze swoją przeszłością. Wojownik mieszanych sztuk walki opowiedział w nim również o konfliktach z prawem. - Miałem 14 lat, kiedy wylądowałem w zakładzie wychowawczym. Dzieciak, który kradł, wagarował i był nieznośny. Kradłem, bo to było w mojej dzielnicy normalne. Po wyjściu z zakładu zamieszkałem u matki w Legnicy. Dotrwałem do siedemnastki. Potem wyjechałem do Niemiec. A tam kradłem, kradłem, kradłem - mówił.
Na szczęście dzisiaj wiele się zmieniło. Popek nie tylko stroni od używek, ale też w życiu prywatnym poświęca znacznie więcej czasu rodzinie. Takiej przemianie można przyklasnąć. Na Instagramie artysta często chwali się radosnymi chwilami z córką i zapewne nie zamieniłby ich na nic innego.