33-letnia sportsmenka regularnie jest namawiana do powrotu na ring, ale poświęca się teraz bardziej rodzinie (jej mężem jest zawodnik UFC Travis Browne) i nie występowała od pewnego czasu. Ostatnią jej aktywnością sportową były walki w zapaśniczym cyrku WWE w kwietniu 2019 roku i właśnie fani tej specjalności widzieliby Rondę z powrotem między linami. Gwiazd jednak odrzuca takie propozycje, nie przebierając przy okazji w słowach.
Artur Szpilka zmienił zdanie o swojej skandalicznej walce. Ciągle dolewa oliwy do ognia
Podczas jednej z internetowych audycji Rouse komentowała sprawy związane ze swoją karierą w WWE. Przyznała, że brakuje jej rywalizacji w tej kategorii sportowej, ale nie spieszy się z powrotem do organizacji. Jedną z przyczyn jest postawa kibiców.
Conor McGregor postradał zmysły?! "Zaszlachtuję cię! Już k***a nie żyjesz!"
– Prowadzenie fake’owych walk dla samej radochy jest najlepsze, lubię tę choreografię, aktorski aspekt, cały ten teatr, i to na żywo, co jest jedną z ostatnich form widowiska teatralnego live – powiedziała Rousey. – Ale pracując praktycznie na pół etatu byłam poza domem 200 dni w roku i wracałam skonana. Gdybym miała robić wszystkie te show, musiałabym przebywać w domu może półtora dnia na tydzień. Nie było warto robić tego dla rodziny, bo i tak nie meliśmy żadnych wydatków żyjąc w tym stylu, nie potrzebowaliśmy tego, bvo nie potrzebowaliśmy pieniędzy. To co po co to robię? Nie mogę spędzać czasu i poświęcać energii rodzinie, a zamiast tego trawię czas i energię na bandę pier***** niewdzięcznych kibiców, którzy mnie nawet nie szanują. Lubię tam być, lubię występować, ale w gruncie rzeczy moje podejście było takie: „Pier*** tych fanów” – skwitowała dosadnie.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj