Zarówno Sebastian Fabijański, jak i Sylwester Wardęga przed gala FAME REBORN mieli na swoim koncie po dwie porażki i wydawało się, że któryś z zawodników będzie wreszcie cieszył się z wygranej. Tak się jednak nie stało. Wardęga został zdyskwalifikowany po tym, jak zdecydował się zadać Fabijańskiemu cios w parterze zapominając w ferworze walki, że walczą oni w boksie. Zanim jednak "Przywódca Watahy" opuścił oktagon, wcześniej wyszedł z niego Fabijański, który wycofał się z walki wieczoru po długich rozmowach z medykiem.
Paranoja w walce wieczoru FAME REBORN. Wardęga zdyskwalifikowany, Fabijański z akompaniamencie gwizdów uciekał do szatni
Jeszcze leżąc na macie, Sebastian Fabijański sugerował, że doszło do kontuzji jego kolana. Kiedy już pozbierał się w narożniku, aktor raz wskazywał na uraz kończyny, raz na problemy z okiem. Ostatecznie zdecydował się nie wracać do pojedynku i oznajmił medykom, że nie może walczyć, kiedy na zegarze upłynęło zaledwie 11 sekund. Fabijański opuścił oktagon i udał się do szatni wygwizdywany przez kibiców zgromadzonych w Atlas Arenie w Łodzi.