Fani AS Romy oraz Conora McGregora mogli poczuć się ostatnio jak w siódmym niebie, kiedy do sieci trafił zdjęcia, na których widać "The Notoriousa" w towarzystwie Jose Mourinho. Podczas swojego pobytu w stolicy Włoch, Irlandczyk spotkał się z trenerem Romy i pozostał nawet z koszulką rzymskiej ekipy. Jak się jednak okazuje, wyprawa do Italii może nie skończyć się zbyt dobrze dla McGregora, która będzie musiał stawić czoła poważnym oskarżeniom, kierowanym przez jednego z DJ'ów. Jak wynika ze słów mężczyzny, były mistrz UFC po długiej i przyjacielskiej rozmowie, miał po prostu uderzyć go w twarz, co skończyło się dość poważnymi obrażeniami.
Co za kompromitacja! Wstydliwe wideo z McGregorem wyciekło do sieci. Śmiechom nie było końca
Conor McGregor przez lata swojej kariery zdążył przyzwyczaić już swoich kibiców oraz niemalże wszystkich fanów sportów walki do tego, że jest nietuzinkową postacią, która rzadko gryzie się w język i potrafi zaleźć za skórę wielu osobom. Tym razem jednak "The Notorious" będzie musiał zmagać się z oskarżeniami o pobicie, bo jak twierdzi Francesco Facchinetti, gwiazdor UFC poniesie konsekwencje swoich czynów.
Zobaczcie, ile kosztuje piekielnie drogi Rolex Conora McGregora, zaglądając do naszej galerii zdjęć poniżej!
Włoski muzyk poinformował na swoich Instagramie, że podczas rozmowy z McGregorem został pobity bez powodu, a Irlandczyk tak naprawdę jest niebezpieczną osobą. - Uderzył mnie bez żadnego powodu. Ten cios mógł trafić każdego kto był z nami. Moich przyjaciół, moją żonę, czy innych znajomych. Dlatego właśnie zdecydowałem się pozwać Conora McGregora. Jest brutalną i niebezpieczną osobą…Prawdziwi fighterzy nie zachowują się w taki sposób. Wiedzą, że mają broń zamiast ręki i na pewno nie zaczynają bić pierwszej przypadkowej osoby która stoi przed nimi - zdradził Francesco Facchinetti, cytowany przez portal "MMA Rocks". Według artysty, Conor McGregor miał złamać mu nos, co najpewniej znajdzie swój finał w sądzie.