Walka między Tyburą a Wołkowem była zapowiadana jako jeden z hitów gali UFC. Zarówno Polak, jak i Rosjanin są niezwykle cenionymi wojownikami i wszystko wskazywało na to, że będziemy świadkami wielkiego show. W ostatecznym starciu, mimo wielkich starań ze strony reprezentanta Polski, to Wołkow okazał się lepszy. Starania i wielkie zaangażowanie nie wystarczyło.
Wołkow lepszy od Tybury. Starania nie pomogły
Pierwsza runda między Tyburą a Wołkowem była stanowczo zdominowana przez Rosjanina. Polak co prawda obijał rywala i bardzo dobrze prezentował się w stójce, ale dał się obalić przez przeciwnika, który próbował zastosować duszenie. Wydawało się, że pojedynek może zakończyć się w pierwszej rundzie, jednak 35-latek wytrzymał stracie i mógł w narożniku przygotować się do drugiej odsłony pojedynku. Polak zaczął odrabiać straty i był lepszy, zadając niezwykle mocne ciosy. Jak na nieszczęście, nie robiły one większego wrażenia na Wołkowie, który zmobilizował się na ostatnią rundę i zdominował polskiego wojownika. Walka była dość wyrównana, a sam Rosjanin podkreślał po wygranym starciu, jak bardzo cieszy się z triumfu nad rywalem.
- Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Niedawno urodził mi się syn, więc to jemu i mojej rodzinie dedykuje to zwycięstwo - powiedział rosyjski wojownik.