"Super Express": - Walczyłeś dwa razy o tytuł mistrza świata, masz kilka cennych zwycięstw na koncie. Co cię skusiło, by zmierzyć się z Marcinem Najmanem w MMA?
Andrzej Fonfara: - Po pierwsze przygoda, po drugie finanse, a po trzecie musimy sobie wyjaśnić z Marcinem kilka naszych spraw. Sporo mówił na mój temat, więc chcę mu pokazać gdzie jest jego miejsce. Wyjdę, wygram, wezmę za to fajną wypłatę i wrócę do domu.
- Masz kilka dobrze prosperujących biznesów, na brak pieniędzy nie narzekasz, więc oferta musiała być naprawdę konkretna.
- Zgadza się. Spore pieniądze jak za taką walkę i tak krótki czas przygotowań. Suma mnie zadowala, pewnie ją w coś fajnego zainwestuje i pomnożę co najmniej dwa razy.
- A jak wypłata za walkę z Najmanem wypada na tle pierwszego pojedynku o tytuł z Adonisem Stevensonem?
- Bardzo podobnie (za Adonisa Fonfara zarobił nieco ponad 100 tysięcy dolarów - red.). Chcę z Marcinem załatwić nasze prywatne sprawy, ale gdybym miał dostać za to grosze, to bym nie wziął tej walki. Federacja Clout MMA najpierw zaproponowała mi finanse, a dopiero potem okazało się, z kim będę walczyć. Gdyby w grę wchodziły podobne pieniądze, ale rywalem miałby być ktoś mocniejszy, ktoś kto bije się w MMA od dawna, to bym w to nie wszedł, bo to nie mój sport. No ale padło nazwisko Najmana, więc dlatego się zgodziłem. To nie jest mocny przeciwnik.
- Mocno denerwują cię słowa, które w twoim kierunku wypowiada Najman?
- Bardziej mnie to rozśmiesza. Wiesz, jak ktoś jest słabszy i ci ubliża, to inaczej do tego podchodzisz. Zapłaci za to w klatce, tam będzie kara. W sportowy sposób pokażę mu, gdzie jest jego miejsce.
- Jeśli jednak te wszystkie słowa powtórzyłby na konferencji, to co może się wydarzyć?
- Nie mam planów na konferencje. Na pewno będę chciał zachować olimpijski spokój. Mnie naprawdę ciężko wyprowadzić z równowagi, taki mam charakter. Chcę pokazać sportową stronę tego wydarzenia, jestem byłym sportowcem i nie będę go wyzywać w mediach. Tak jestem nauczony i wychowany.
- A nie obawiasz się tego, że Najman, tak jak to robił wiele razy w przeszłości, przy pierwszym większym zagrożeniu odklepie i tej kary mu nie wymierzysz?
- Będę się starał przedłużać walkę, by nie zakończyła się za szybko. Chcę go trochę pokąsać, pomęczyć, chcę by cierpiał za swoje słowa.