Mariusz Pudzianowski znany jest w sieci z tego, że zawsze mówi co myśli. Od lat wojownik MMA i były mistrz świata strongmanów nie zważa na to czy jego opinie wpisują się w aktualnie panujący trend. "Pudzian" zawsze pozostaje szczery i prezentuje swoje stanowisko w sprawach sportowych, ale nie tylko. Tym razem sportowiec, który znany jest z tego, że prowadzi szereg biznesów, mocno obruszył się, prezentując konkretne liczby na temat działalności małych przedsiębiorców w Polsce. W sobotni wieczór nie wytrzymał i musiał odnieść się do zdania wszystkich tych, którzy, jak to on sam napisał, "myślą, że wszystko jest takie proste!". We wpisie pojawiły się ostre słowa oraz konkretne wyliczenia.
Szef KSW otwarcie w sprawie Khalidova: Mamed postawił nas pod ścianą... [TYLKO U NAS]
Mariusz Pudzianowski nie wytrzymał. Ostry wpis na Facebooku
Wszyscy, którzy zobaczyli w sobotę wieczorem wiadomość od Pudzianowskiego na Facebooku, musieli być nieco zaskoczeni. Tym razem było bowiem naprawdę ostro! "Współpracują z kilkoma korporacjami i powiem tak. Banda tumanów udających dyrektorów oderwanych od rzeczywistości - PUDZIAN" - czytamy na początku internetowego wpisu utytułowanego sportowca.
"Totalna spychologia. Tak dolary-złotówki rosną mi na drzewkach wiśniowych i tylko zrywam je tonami w klatki!" - dodał dalej. Później nadszedł już czas na pokazanie konkretnych wyliczeń na podstawie małego sklepu na polskiej wsi.
Pudzianowski pokazuje jak wyglądał biznes w Polsce
Mariusz Pudzianowski, który od lat prowadzi szereg działalności, zna ten problem od podszewki. W poście posłużył się pochodzącym z internetu przykładem małego sklepu w niewielkiej miejscowości. "Rok 2023. Mały, wiejski sklep. Zatrudniona 1 osoba na cały etat, 1 na pół i właścicielka. Wynajmuje pawilonik od gminy za 1500 zł netto. Ile musi zarobić, aby to się opłacało?" - zadano na początku pytanie.
Następnie przedstawiono skrupulatne wyliczenia, by wszystko zakończyło się smutną w gruncie rzeczy konkluzją. "Załóżmy, że marża na produktach wynosi średnio 30%, a więc żeby starczyło na koszty oraz na wypłatę 3000zł dla właścicielki, musi ona sprzedać każdego miesiąca towaru za około 60 000 zł. I to w małej wsi. No i jak tam - fajnie być "prywaciarzem" jak musisz mieć niemal 14K na same koszty miesięczne przy małym sklepiku na wsi?" - zakończył pytaniem retorycznym Mariusz Pudzianowski.