Rywalką Jędrzejczyk miała być Valentina Shevchenko. Obie panie miały skrzyżować rękawice 8 grudnia na gali UFC 231. Sama rywalizacja zapowiadała się znakomicie. Zawodniczki doskonale znają się z formuły muay thai, gdzie stoczyły trzy walki. Za każdym razem górą była reprezentantka Peru.
Dlatego odwołanie pojedynku zaskoczyło wielu fanów MMA. Wszystko przez problemy organizatorów z obsadzeniem gali z numerkiem 230, która odbędzie się w Nowym Jorku . W karcie walk brakowało pojedynku wieczoru i Dana White, szef UFC, chciał przenieść walkę Jędrzejczyk - Shevchenko właśnie na to wydarzenie.
Na tę propozycję przystała jedynie zawodniczka rosyjskiego pochodzenia. Jędrzejczyk odmówiła. Jej argumentem było zaburzenie rytmu przygotowań do być może najważniejszej walki w karierze. Shevchenko została przesunięta więc sama na galę w Nowym Jorku, a rywalizacja z Polką została odwołana.
Jędrzejczyk swój stosunek do takiej decyzji wyraziła w specjalnym oświadczeniu. - Ja uciekająca przed walką? Nigdy! Wczoraj (wtorek - przyp.red.) zostałam poinformowana o odwołaniu mojej walki. Niestety o tej całej sytuacji dowiedziałam się od dziennikarzy, co mnie bardzo zaskoczyło. Czuję złość i smutek. Zlekceważono kontrakt, który już podpisałam na walkę mającą się odbyć 8 grudnia. Naciskano, abym przyjęła nowy termin walki na listopad, jednocześnie tym samym nie dając mi możliwości przygotowania się podczas campu - czytamy na Instagramie Jędrzejczyk.