Labryga i Silva poczęstowali się serią wyzwisk po walce na FAME 25
Między Denisem Labrygą i Jayem Silvą iskrzyło już przed galą. Panowie wymieniali wiele nieuprzejmości a na ważeniu i face to face przed galą Labryga nie czekał, tylko od razu rzucił się na swojego rywala i go popchnął, przez co interweniować musiała ochrona. Nie raz bywa tak, że po walce zawodnicy zapominają o swoich niesnaskach, ale nie tym razem. W rozmowie z Maciejem Turskim jeszcze w klatce, po zakończeniu pojedynku, Jay Silva nazwał Denisa Labrygę „ci*pą” i nawet pytał się fanów, czy podobała im się taka walka. „Da Spyda Killa” nawiązywał do tego, że Labryga często chodził po obalenia i w zasadzie przeleżał na swoim rywalu przez trzy rundy, natomiast Silva spodziewał się bitki i wymiany ciosów.
Kuriozalny koniec FAME 25! Taazy wygrywa pas GOAT'a po dyskwalifikacji Alberto Simao
Labryga nie ma sobie nic do zarzucenia i też trzeba przyznać, że świetnie sobie poradził, a przecież Silvie nikt nie bronił unikać obaleń i szukać walki w stójce. Panowie nie uspokoili się nawet po walce i jeszcze w szatni doszło do ostrej, bardzo niecenzuralnej wymiany zdań. Znów obaj zaczęli się wyzywać od „c*p” i „ku**w”, a do tego Labryga dorzucił proste „jesteś słaby”. Polak starał się odejść od Silvy by dokończyć wywiad. – Pier**l się ku**a cieniasie – rzucił jeszcze na odchodne. – Bardzo doświadczony zawodnik, cieszę się, że go pokonałem, bo nie ma co gadać, są emocje, droczymy się, ale prawie 30 walk ma za sobą – podsumował już na spokojnie Labryga w rozmowie opublikowanej na kanale FAME MMA na TikToku.
