Pierwsza gala Clout MMA cieszyła się sporym zainteresowaniem kibiców. Pierwsze walki, które były dostępne za darmo na YouTube oglądane były nawet przez kilkaset tysięcy użytkowników i można domniemywać, że zdecydowana część postanowiła wykupić transmisję PPV. Ta nie działała jednak tak, jak powinna. Mnóstwo osób pisało na Twitterze, że nie jest w stanie oglądać walk, a niekiedy nie działała nawet cała strona Clout MMA.
Zmasowane ataki na Clout MMA. Federacja pokazuje dowody
Oburzeni fani domagają się zwrotu pieniędzy za niedziałającą transmisje. Federacja poinformowała, że będzie rozpatrywała każdą reklamację indywidualnie, a ponadto przyznała, że problemy wynikały z ataków hakerskich. W środę przedstawiono na to dowody. - Właśnie otrzymaliśmy szczegółowy raport dotyczący ataków hakerskich na nasz system PPV podczas gali CLOUT MMA 1. Całe zdarzenie zostało zgłoszone organom ścigania, lecz czujemy się dłużni, aby przedstawić Wam informacje, co dokładnie wydarzyło się tego dnia i z tego powodu, chcemy opublikować fragmenty raportu także dla Was - czytamy w oświadczeniu.
Okazuje się, że liczba tzw. "szkodliwych zapytań" była ogromna. - Maksymalna odnotowana liczba szkodliwych zapytań osiągnęła poziom 27,5 mln na minutę - przekazano. Największy atak nastąpił w momencie, gdy przechodzono z darmowej na płatną transmisję, co nie jest przypadkiem. - Zwracamy jednocześnie uwagę, że przeprowadzenie wyżej wymienionych ataków w takiej skali wymaga nie tylko odpowiedniej wiedzy merytorycznej, ale również zaangażowania ogromnych środków finansowych, które zostały oszacowane przez specjalistów na co najmniej kilkaset tysięcy złotych - dodano w oświadczeniu.